Szczere wyznanie Ibisza. Przed laty siedział w areszcie
Krzysztof Ibisz udzielił wywiadu, w którym wyznał, że przed laty wsadzono go od aresztu. Spędził tam 48 godzin. - Ja byłem tym pokoleniem, które troszkę na ulicach o wolność walczyło - powiedział.
Krzysztof Ibisz to jeden z najbardziej znanych prezenterów telewizyjnych. Zaczynał od prowadzenia programów "5-10-15" i "Czar par". Dziś związany jest z telewizją Polsat, gdzie prowadzi najważniejsze wydarzenia, jak Polsat SuperHit Festiwal czy Sylwestrowa Noc Przebojów.
Ibisz prowadził też koncert "Pokolenia wolności", który odbywał się w Gdańsku. Wydarzenie miało uczcić 34. rocznicę pierwszych wolnych wyborów w Polsce. Z tej okazji Ibisz udzielił kilku wywiadów.
W rozmowie z ShowNews 58-letni prezenter wrócił do czasów swojej młodości. Wyznał, że wychodził wtedy na ulice, by walczyć z ówczesną władzą. Został nawet za to aresztowany przez milicję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Ibisz wymijająco komentuje zawieszenie "Tańca z Gwiazdami"
- Wiesz, ja byłem tym pokoleniem, które troszkę na ulicach o wolność walczyło. Pamiętam, że kiedyś siedziałem za to 48 godzin, że nosiłem opornik, który wtedy był symbolem wolności. Po prostu walczyliśmy z milicją na ulicach. Pamiętam, malowaliśmy po nocach '17 września - pamiętamy'. Te nasze napisy na murach, to była taka nasza walka o wolność - powiedział Ibisz.
Przyrównał też tamte czasy do dzisiejszych: - Teraz cieszymy się z tego, że mamy wolne wybory, że możemy jeździć po świecie, że paszport mamy w domu, a nie na posterunku, że możemy wyznawać poglądy, jakie chcemy, że po prostu jesteśmy wolni. Ta wolność warta jest każdej ceny.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.