Szokująca przemiana Toma Kaulitza. Wygląda jak Charles Manson
Nie przypomina dawnego idola nastolatek
Niespełna 10 lat temu Tom Kaulitz należał do ulubieńców nastolatek. Niemiecki zespół rockowy został założony przez braci-bliźniaków Billa i Toma Kaulitzów. Ich niegrzeczny wygląd w połączeniu z ostrymi brzmieniami doprowadzał dziewczęta do szału. Popularność zespołu malała z każdą, kolejną płytą. Dziś nikt nie zainteresowałby się muzykami, gdyby nie fakt, że Tom Kaulitz związał się ze starszą o 16 lat modelką, Heidi Klum. Ponadto rockowiec przeszedł radykalną metamorfozę stylu. Zapuszczona broda dodaje mu męskości.
Tokio Hotel stało się hitem w Niemczech...
Jako 12-latkowie Bill i Tom Kaulitz postanowili założyć zespół. Tom został gitarzystą i kompozytorem, a Bill wokalistą. Wkrótce dołączyli do nich Gustav Schäfer jako gitarzysta basowy i Georg Listing w roli perkusisty. Czterech chłopaków z Lipska szybko zawojowało niemieckie listy przebojów, a wkrótce także całą Europę i Azję.
....a także w Polsce
Zespół zagrał pierwszy koncert w Polsce w 2007 r. Odtąd nastoletni czytelnicy magazynu “Bravo” notorycznie dostawali nowe informacje o wyczynach Billa i Toma, a także mogli zawiesić sobie nad łóżkiem plakaty Tokio Hotel. Bracia Kaulitzowie przyczynili się do rozprzestrzenienia subkultury emo, która objawiała się noszeniem czarnych ubrań, długich grzywek opadających na pół twarzy i gloryfikacją stanów depresyjnych.
Tom Kaulitz zmężniał
Po kilku latach dobrej passy Tokio Hotel został wyparty przez nowe gwiazdy estrady. Tom Kaulitz nie był zbyt często widywany publicznie. W tym czasie wyrósł z chuderlawego nastolatka na pokaźnego mężczyznę. Jego nowy wizerunek może zszokować dawnych fanów.
Znalazł szczęście u boku modelki
Tom Kaulitz w zeszłym roku zaczął być widywany z modelką Heidi Klum. Starsza o 16 lat kobieta po dwóch rozwodach tak bardzo zauroczyła się gitarzystą, że para po kilku miesiącach związku wzięła ślub. Niektórzy złośliwie piszą, że dawne bożyszcze nastolatek z zarostem i długimi włosami zaczyna przypominać... Charlesa Mansona!. Aż dziw, że filmowcy nie złożyli mu jeszcze propozycji wystąpienia w tej roli.