Tabloid pisze o rozwodzie Kate i Williama. Zaczęło się od drobnej plotki
- Rozmawiają o rozwodzie! – grzmi dziennik "Globe", a na okładce pokazuje wściekłą Kate i zasępionego Williama. Rzekome rozstanie ma być podobno wynikiem afery z kochanką księcia w roli głównej. I nic z tego nie jest prawdą.
Od jakiegoś czasu w sieci głośno o problemach w małżeństwie Kate i Williama. Tabloid "Globe" postanowił iść kilka kroków dalej i ogłosić, że para książęca rozmawia z prawnikami o rozwodzie. W artykule, który niesie się teraz w sieci można przeczytać, że zazdrosna i urażona Kate podjęła temat rozwodu po tym, jak pojawiły się plotki o romansie księcia Williama.
Zobacz: Kate i William mają dość natrętów
Piszący dla "Globe" cytują informatorów, którzy twierdzą, że „Kate była upokorzona zachowaniem Williama, który zdradzał ją tuż pod nosem i nie chce wyjść na głupią”. Kochanką Williama ma być w tym układzie Rose Hanbury, o której pisaliśmy już wcześniej.
William – zdaniem tabloidu – wszystkiemu zaprzeczał. Drugie "źródło" magazynu "potwierdza" nawet, że z prawnikami toczyła się już dyskusja o opiece nad dziećmi i pieniędzmi, jakie będą należeć się stronom. Ba, to nie wszystko. Jeszcze inny "informator" dowiedział się z kolei, że Kate domaga się wyrugowania Rose Hanbury z życia członków rodziny królewskiej.
Ma być też ponoć ustalona kwota ewentualnej ugody pomiędzy stronami. Opiewa na dokładnie 250 mln dolarów. Co ciekawe, że rozmówcy tabloidu od razu przeliczają funty na dolary.
"Globe" twierdzi też, że kryzys w małżeństwie Williama i Kate może przyćmić skandal wokół rozstania Karola i Diany.
Choć te doniesienia są bardzo dramatyczne, są po prostu nieprawdziwe. Punkt po punkcie tezy zawarte w tekście "Globe" obalają dziennikarze "Gossip Cop" – portalu, który wyspecjalizował się w sprawdzaniu doniesień ze świata show-biznesu i obalaniu plotek.
Ale nie trzeba być internetowym detektywem, by wiedzieć, że informacje o rozwodzie są wyssane z palca. Po pierwsze (i najważniejsze) dlatego że tak szczegółowe historie jak rozmowy członków rodziny królewskiej z prawnikami nie mają szans wyciec do mediów. Z Kate i Williamem pracuje sztab ludzi, którzy odpowiadają za to, co ukazuje się w prasie. To oni decydują, którymi informacjami można się podzielić ze społeczeństwem.
To nie pierwsza z brzegu celebrycka para, a członkowie monarchii. Rodzina ma swoich własnych prawników, więc nawet jeśli takie rozmowy byłyby kiedykolwiek prowadzone, to na 99 proc. we własnym, zamkniętym gronie.
A po drugie: William i Kate to para, która na każdym kroku świeci przykładem. Gdyby nie plotki z brytyjskich tabloidów, ich wizerunek byłby właściwie nieskazitelny. Ani jedno ani drugie nigdy nie skomentowało negatywnie małżeństwa. Nie ma nawet słowa, które mogłoby wywołać zasadne obawy o przyszłość tej pary.
I pewnie właśnie dlatego okładki takie, jak w przypadku "Globe", robią na wielu ludziach spore wrażenie i wywołują emocje. William i Kate są tak lubianą parą, że rozwód byłby czymś szokującym. Ale trzeba przyznać – zdarza się.