Takiej Urbańskiej nie znacie: Nie miałam zastępstwa od 5 lat! Zajrzeliśmy za kulisy jej pracy
O jej życiu prywatnym powiedziano i napisano już wszystko. Wielu zapomniało jednak, że Natasza Urbańska jest przede wszystkim niezwykle utalentowaną aktorką, wokalistką i tancerką, która od ponad 20 lat ciężko pracuje na teatralnych deskach. W najnowszym odcinku cyklu "Gwiazdy na robocie" postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej kulisom jej pracy. Zobaczcie wideo:
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Urbańska od przeszło 5 lat wciela się w rolę Poli Negri. Jak sama przyznaje, w spektaklu "Polita" wystawianym w Teatrze Buffo nigdy nie zdarzyło się jej mieć zmienniczki.
Od pięciu lat zawsze gram tę główną rolę, bez względu na to, czy jestem chora, uczulona, w jakim bym nie była stanie. Często było tak, że jechałam do foniatry na zastrzyki, bo straciłam głos. To jest chyba taki najbardziej wymagający i najtrudniejszy dla mnie spektakl. Wymaga ogromnej kondyncji i dobrej formy, fizycznej i psychicznej - tłumaczy w rozmowie z WP aktorka.
Gwiazda pracuje też nad materiałem na drugą solową płytę. Jak sama przyznaje, debiutancki album "One" nie okazał się wystarczająco autentyczny. Tym razem artystka zamierza pokazać prawdziwą siebie i niewykluczone, że sama napisze i skomponuje część utworów.
Pierwsza płyta była taką samodzielną próbą zrobienia swojej muzyki i odnalezienia się w niej, nie w coverach. Nie mogłam się zdecydować, w którym kierunku to powinno iść i wszystkie brzmienia tak bardzo mi się podobały, że nie potrafiłam z żadnego zrezygnować. Lata pracy w teatrze dały mi łatwość wchodzenia w te kreacje i tak też było z tą płytą. Na koniec dnia posłuchałam tego i pomyślałam: O kurczę, to nie jest o mnie. Znowu! - zdradza w rozmowie z WP Urbańska.
Aktorkę odwiedziliśmy też w krakowskim Teatrze Variete, gdzie gra główną rolę w musicalu "Legalna blondynka". Co ciekawe, rola Elle Woods miała trafić pierwotnie do Dody, ale włodarze teatru postawili ostatecznie na Urbańską i Barbarę Kurdej-Szatan.
_Ta rola to ogromna praca i wydawało mi się, że (dostanie jej) jest niemożliwe. Kiedy Janusz Szydłowski zaprosił mnie do tego spektaklu, jechałam do Krakowa i myślałam: "Po co ja tam jadę?! Jestem urodzoną brunetką!". Ale wyzwanie! Jest bardzo dużo do grania, bardzo dużo do śpiewania i ta postać jest na przekór mnie, to nie jestem ja, więc kosztuje mnie to bardzo dużo pracy _- wyjaśnia nam Natasza.
Mieliście okazję zobaczyć Nataszę w teatrze?
Zobacz też: Kinga Rusin obawia się o swoją relację z Piotrem Kraśką
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.