Teresa Lipowska ostro o Putinie. Nie przebierała w słowach
Teresa Lipowska bardzo mocno solidaryzuje się i okazuje wsparcie Ukraińcom, którzy uciekli z kraju i znaleźli schronienie w Polsce. 84-latka sama przeżyła drugą wojnę światową i wie, co oznacza utrata całego dobytku i ciągła walka o przetrwanie.
Teresa Lipowska wzięła ostatnio udział w wielkanocnym spotkaniu, zorganizowanym w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie. Specjalnymi gośćmi byli tam uchodźcy z Ukrainy. Kilkanaście rodzin, głównie kobiet z małymi dziećmi, mogło w spokoju świętować prawosławną Wielkanoc, która wypadła tydzień po katolickich świętach.
- Jestem sercem i myślami z ludźmi, którzy tu przyjechali i z tymi, którzy zostali w Ukrainie – mówiła "Faktowi" gwiazda "M jak miłość".
Lipowska podkreśliła, że "dzielenie się sercem, pomaganie i wspieranie dobrym słowem" uważa za konieczne. Aktorka sama przeżyła koszmar drugiej wojny światowej. Gdy Niemcy zaatakowali Polskę, miała tylko dwa lata i nie może niczego pamiętać z tamtego okresu. Ma jednak bolesne wspomnienia z czasów Powstania Warszawskiego.
Polskie gwiazdy angażują się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Dają przykład innym
Aktorka opowiedziała gazecie, że w czasie wojny uciekła z matką z Warszawy. Później ojciec przekazał wieść, że w ich dom w stolicy "uderzyła bomba i absolutnie nic nie zostało, został zmieciony z powierzchni". Po wojnie rodzina przeniosła się do Łodzi, gdzie ojciec przyszłej aktorki dostał pracę i mieszkanie. Później jednak Lipowska wróciła do Warszawy i żyje w niej od 65 lat.
- Myślę, że gdyby nie daj Boże coś podobnego zdarzyło się dziś u nas, pewnie zostałabym w Warszawie. Oby jednak nas to nie dotyczyło. Choć mając przed oczyma Putina, tego diabła, istotę nieziemską i kogoś, kto niszczy ludzi i świat, wszystkiego się można spodziewać. Dlatego jest w nas pewien lęk. Mam nadzieję, że ktoś go zatrzyma – dodała Teresa Lipowska.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski