To dla niego trudny czas. Problemy zdrowotne Witolda Paszta nie są jego jedynym zmartwieniem

"Moi kochani, nie będzie mnie dziś wieczorem w studio na ogłoszeniu wyników głosowania. Dochodzę do siebie w domku po chorobie" - napisał niedługo przed finałem programu "The Voice Senior" Witold Paszt na swoim Instagramie. 68-letni wokalista grupy Vox najwyraźniej nie czuł się na siłach, by wystąpić w wejściu na żywo, w którym przedstawiono zwycięzcę muzycznego show.

Strata tym większa, że decyzją widzów program wygrał właśnie jego podopieczny, Krzysztof Prusik. "Żałuję, że nie mogłem być z Tobą w Twojej chwili triumfu, ale wszystko przed nami. Nadrobimy! Cieszę się bardzo i trzymam kciuki za dalszy rozwój wypadków" - Paszt pogratulował zwycięzcy tuż po ogłoszeniu wyników.

Nie da się ukryć, że ostatnie lata nie są dla Witolda Paszta najłatwiejsze. W lutym mijają cztery lata od śmierci ukochanej żony artysty, Marty. Byli małżeństwem przed 50 lat i jak podkreślał lider grupy Vox, byli wyjątkowo zgodną parą.

- Z ręką na sercu przysięgam, że pokłóciliśmy się dwa razy w życiu. I to nie mocno! Praktycznie nie podnosiliśmy na siebie głosu. Jak były jakieś konflikty to szybko znikały. Wystarczyła spokojna rozmowa. Każdemu życzyłbym, by przeżył z drugą osobą 50 lat w takiej ogromnej atmosferze szacunku i miłości - wyznał w wywiadzie dla "Faktu".

Dwa lata temu, na początku pandemii, Paszt zachorował na COVID-19. Ciężko przeszedł konfrontację z wirusem i długo wracał do zdrowia.

"Wirus odebrał mi siłę, oddech i parę kilogramów (!), czasem kilka kroków to wyzwanie. Cieszę się, że udało mi się pokonać to cholerstwo, ale wiem, że przede mną teraz dłuższa chwila na powrót do formy" - pisał na Instagramie.

Wygląda na to, że teraz wokalistę znów czeka "chwila na powrót do formy". Fani mają nadzieję, że tym razem nie potrwa ona za długo.