To już naprawdę koniec. Perfect pożegnał się z fanami
Zespół Perfect po czterech dekadach kończy działalność. Był pożegnalny, dedykowany fanom ostatni singiel, były też pożegnalne plany koncertowe. Zespół miał wystąpić jeszcze raz na scenie. Niestety, tak się nie stanie, o czym muzycy piszą w oświadczeniu.
W ostatnim czasie o zespole Perfect było głośno – przede wszystkim ze względu na decyzję Grzegorza Markowskiego o odejściu. Początkowo nie do końca jasnym było, czy muzycy będą dalej grać bez charyzmatycznego wokalisty. Ostatecznie jednak, jak mówili jesienią w wywiadzie dla WP, podjęli taką samą decyzję jak frontman: schodzą wspólnie ze sceny, ale nie żegnają się jeszcze z muzyką.
- Nie chcemy się teraz stać zespołem trywialnych pięciu starszych panów, którzy ledwie będą w stanie unieść te dźwięki i teksty na własnych barkach. A zdarza się przecież i tak, że jeszcze kobiety się do nas przytulają. Nie sądzę, że tylko z powodu zawartości portfela czy talentu. Traktują nas jak normalnych mężczyzn i tacy chcemy w pamięci pozostać – mówił Grzegorz Markowski.
Markowski wraz z Dariuszem Kozakiewiczem wyjawili też, że niewykluczone iż fani zobaczą ich jeszcze na scenie, ale poza zespołem. Na pożegnanie przygotowali prezent – wyjątkowy singiel „Głos” – ostatnią piosenkę, wydaną na płycie w limitowanej edycji. Fani mieli też nadzieję na pożegnanie na żywo, na koncertach.
I rzeczywiście, zapowiadało się kilka występów zespołu, w grę wchodził także pomysł jednego koncertowego pożegnania, ale plany pokrzyżowała pandemia – o występach w wielkich halach ani realizacji pierwotnych pomysłów nie było mowy. W czasie trwania pandemii zdarzały się momenty odmrożenia, kiedy wykonawcy mogli grać na żywo z udziałem publiczności, ale oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego i maksymalnie 50 % widowni. To oznaczało z kolei w wielu przypadkach granie dwóch koncertów dziennie.
Takie rozwiązanie nie wchodziło w grę jednak w przypadku Perfectu. A przede wszystkim, w przypadku Grzegorza Markowskiego. Muzyk za pośrednictwem profilu córki na Facebooku wyjawił fanom, że ze względu na swój stan zdrowia nie będzie ich oszukiwał, że da radę wystąpić z taką energią jak kiedyś. Granie dwóch koncertów pod rząd jednego dnia byłoby dla niego zbyt dużym wysiłkiem, a jak niejednokrotnie powtarzał, nie chciał narazić się na sytuację, w której nie mógłby dociągnąć występu do końca.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jego oświadczenie zakończyło marzenia fanów o ostatnim muzycznym spotkaniu z zespołem i, jak się okazało, zaskoczyło kolegów z Perfectu. Grupa zapewniła we własnym oświadczeniu, że będzie jeszcze grać przede wszystkim dla fanów, ale i dla samego Grzegorza. Rozbieżność oświadczeń nie uszła uwadze fanów i wprawiła ich w niemałą konsternację. Ostatecznie jednak tak się nie stanie i, jak czytamy w najnowszym komunikacie, przyszedł czas na definitywne pożegnanie ze sceną. Niestety, bez koncertów.
"Graliśmy dla Was wiernie przez ostatnich 40 lat. Wszystko musi mieć jednak swój koniec. Perfect też. Nie żegnamy się z Wami ze sceny, tak jak tego chcieliśmy, bo czas pożegnania nadszedł niespodziewanie - Grzegorz Markowski podjął decyzję o odejściu z zespołu. Nic i nikt nie może już tego zmienić. Dziękujemy Wam za te wszystkie wspólne lata. Zespół Perfect odchodzi do historii, ale nasza muzyka pozostanie z Wami na zawsze. Jacek Krzaklewski, Dariusz Kozakiewicz i Piotr Urbanek", napisali muzycy, udostępniając swój najnowszy, a zarazem ostatni singiel.