Tomasz Iwan i Karolina Woźniak są razem od dawna. Wyjawił, dlaczego tak długo to ukrywali
Tomasz Iwan i Karolina Woźniak mają już za sobą pierwsze oficjalne wyjście jako para. Teraz przyszedł czas na komentarze. Były piłkarz reprezentacji polski udzielił krótkiego wywiadu, w którym nie szczędził nowej ukochanej komplementów.
Tomasz Iwan i Karolina Woźniak już nie ukrywają, że są parą 
Pod koniec czerwca kolorowa prasa rozpisywała się o rozstaniu Przemysława Salety i jego młodszej o 22 lata ukochanej, modelki i miłośniczki sztuki, Karoliny Woźniak. Ich związek przetrwał trzy lata i jak zapewniał bokser, z byłą partnerką łączą go nie tylko piękne wspomnienia, ale i przyjacielskiej relacje. Równie wielkie zaskoczenie, co rozstanie pary, budziły plotki o nowej miłości modelki. Jak donosił Pudelek, Woźniak szybko znalazła pocieszenie w ramionach Tomasza Iwana. Pogłoski te niedawno znalazły oficjalne potwierdzenie.
Modelka i były piłkarz reprezentacji Polski zadebiutowali jako para na początku sierpnia, pokazując się razem na wernisażu "Sztuka i Muzyka" w warszawskiej hali Koszyki. Nie tylko chętnie pozowali razem do zdjęć, ale i nie unikali pytań dziennikarzy.
ZOBACZ TEŻ: Pandemia zrobiła swoje. Rozstali się w 2020
Tomasz Iwan komplementował w rozmowie z reporterką Jastrząb Post nową ukochaną. Tłumaczył też, dlaczego na początku ukrywali swój związek.
- Jesteśmy ze sobą od dobrych kilku miesięcy, nawet ponad pół roku. Każdy chyba na tym etapie początkowym chce przeczekać ten pierwszy okres. Nie chce powiedzieć, żeby się upewnić, ale na początku gdzieś jest trochę ukrycie. Teraz na tym etapie myślę, że nie ma żadnej tajemnicy, że jesteśmy razem. Na pewno jesteśmy bardzo szczęśliwi i nie ma co tego faktu dalej ukrywać - wyznał Tomasz Iwan.
Piłkarz zapewnił też, że jest w dobrych relacjach ze swoją poprzednią partnerką Natalią Jakułą, z którą ma 4-letniego synka.
- Moje relacje z Natalią, czyli matką Wiktora, wyglądają bardzo dobrze. To jest życie. Każdy poszedł w swoją stronę. Szacunek i wspólna komunikacja są najważniejsze i do tego dążymy - oświadczył.
