Tomasz Kammel unika poważnych tematów? "W wielu sytuacjach milczeniem jest złotem"
Tomasz Kammel od lat związany jest z TVP. Telewizję publiczną często określa się jako propagandową, a programy emitowane w TVP krytykują poglądy inne od prawicowych. Co na to prezenter?
Tomasz Kammel ma 50 lat, choć nie wygląda na swój wiek. Jednak ten oznacza jedno - długi staż pracy dziennikarza i prezentera. Kammel zaczynał już na studiach. Najpierw działał jako radiowiec, później prowadził rozrywkowe programy telewizyjne, a w śniadaniówce trenował prowadzenie programów na żywo. W 1997 r., w wieku 26 lat, związał się z TVP. I tak już zostało. Zmieniały się rządy, mające wpływ na telewizję publiczną, a Kammel nie rezygnował z pracy. Teraz, gdy TVP bywa mocno krytykowana za stronniczość, nadal jest jej twarzą.
Być może również ze względu na pracę w stacji publicznej, Kammel stara się nie wypowiadać na drażliwe kwestie.
- W wielu sytuacjach milczeniem jest złotem. Poza tym, mam potrzebę kompetencji. (...) Dlatego oddaję głos ekspertom. (...) Kiedyś częściej zabierałem głos w ważnych dla mnie sprawach. Robiłem to chętnie, wierząc w sens moich publikacji. Aż zobaczyłem, że kompletnie nie ma to sensu. Powód był banalnie prosty – od pewnego momentu każda moja bardziej zaangażowana wypowiedź zaczęła wywoływać reakcje nie na temat. (...) Nie chcę też być pretekstem do ataków na osoby trzecie - mówił w wywiadzie dla Plejady.
Kammel dodał, że "obecnie temperatura niemal każdego dyskursu jest bardzo wysoka. Ale koniec końców ludzie chcą przede wszystkim spokojnie żyć".
Swoją myśl rozwinął:
- Są tacy, co wojują i w ramach demokratycznej debaty prowadzą ostry spór. I są tacy, którzy sugerują, by poszukać tego, co nas ze sobą łączy i się dogadać. (...) Zwróć uwagę, że często ten zaogniony spór światopoglądowy jest narzędziem w innej sprawie. Strony próbują rozgrywać różne rzeczy tak, by jak najwięcej zyskać. A prawda jest taka, że większość z nich w demokratycznych państwach nie jest aż tak interesująca. Ludzie sobie normalnie żyją i tyle. Nikt ciągle nie zastanawia się nad tym, kto z kim jest w jakim związku - stwierdził.
Co wy na to?