Odstawił jeden składnik. Dzięki temu doznaje "światłości umysłu"
W ostatnich miesiącach Tomasz Kammel chwali się w sieci efektami swojej metamorfozy. Stoją za nią nie tylko ćwiczenia, ale i dieta. Eliminacja jednego składnika ma zapewniać prezenterowi TVP niezwykłe doznania.
Nie jest tajemnicą, że Tomasz Kammel od młodych lat miał zacięcie do aktywności fizycznej i sportu. Prezenter jest w końcu absolwentem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Karpaczu. Jednak nawet tam, jak wspomniał na Instagramie, miał wątłą sylwetkę.
Popracować nad swoim ciałem można jednak i po pięćdziesiątce. Kammel rzucił sobie wyzwanie i trzeba przyznać, że efekty pracy na siłowni robią wrażenie, choć on sam nie jest jeszcze w pełni usatysfakcjonowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znane pary ze sporą różnicą wieku
- Wiedziony ciekawością zrobiłem sobie takie 20-tygodniowe wyzwanie intensywnego ćwiczenia. Chciałem zobaczyć, czy to, o czym mówią na Instagramie, jak bardzo można się zmienić po 20 tygodniach, jest prawdą. Wyzwanie zakończyłem. Stwierdziłem, że to jest pic na wodę, chociaż wyciągnąłem z tego mnóstwo zalet — powiedział prezenter w rozmowie z Plejadą.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Prezenter "Pytania na śniadanie" zapewnia jednak, że w okresie intensywnych ćwiczeń czuł się dużo lepiej, więc nie ma zamiaru zaprzestać. A jedną z bezsprzecznych zalet nowego trybu życia jest dieta, w której unika cukru.
- Postanowiłem odpowiadać sobie na pytanie: Czy fajnie jest wrąbać tego batona, który jest tylko słodki, czy jak sobie chwilę od niego odpocznę, to mi się krzywda stanie? Bardzo często dochodzę do wniosku, że bez niego też jest dobrze żyć. Światłość umysłu, rześkość i energia przychodzą w nagrodę – perorował Kammel.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad "Pierścieniami Władzy" i "Rodem Smoka", wspominamy seriale z lat 90. oraz śpiewamy hymn ku czci królowej. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.