Już żegnał się z życiem. Przed operacją był "gotowy na odejście"
Tomasz Stockinger skończył w tym roku 68 lat. Jest aktywnym sportowcem, zdrowo się odżywia. Dzięki temu może cieszyć się sprawnością, choć kilka lat temu jego życie zawisło na włosku, gdy trafił na stół operacyjny.
Na początku 2020 r. Stockinger przeszedł operację na otwartym sercu. Miał poważne problemy kardiologiczne - ostrą niewydolność zastawki i sporą ilość wody w płucach. - Byłem blisko pożegnania się z państwem, ale dzięki fachowym rękom chirurga, kardiochirurga, świetnej opiece w Instytucie w Aninie, wróciłem do żywych i sprawnych - wyznał aktor w rozmowie z "Plotkiem".
68-latek przyznał, że "dziś sytuacja wygląda nieźle", choć w tamtym czasie drżał o swoje życie. - Ja byłem przygotowany na odejście. Nie spałem cztery tygodnie. Miałem trzy litry wody w płucach - wspominał aktor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek o swoich zarobkach. Mówi, jaki procent jej dochodów pochodzi z social mediów
Stockinger nie ma wątpliwości, że dzięki pasji do sportu zawdzięcza to, że "działa i potrafi się zregenerować". - Od lat gram regularnie w tenis - ze względów sportowych i towarzyskich - wyznał odtwórca doktora Lubicza z "Klanu" i aktor Teatru Syrena w Warszawie.
- Nie muszę z niczego rezygnować. Gram w tenisa, jeżdżę na rowerze, chodzę na basen. Może to nie jest w 100 proc. to samo, ale w 95 proc. już tak - dodał aktor.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.