Trwa ładowanie...
doda
Michał Dziedzic
04-07-2018 09:44

TYLKO U NAS: Doda jest zdruzgotana i nie może się pozbierać. "Jej ekipa potrzebuje pracy, a ona nie chce ich zawieść"

Znajomi Dody przyznają, że artystka zupełnie się załamała. Odwołała koncerty i gościnny występ na festiwalu filmowym. W rozmowie z WP jej manager zdradził, kiedy gwiazda wróci na scenę.

TYLKO U NAS: Doda jest zdruzgotana i nie może się pozbierać. "Jej ekipa potrzebuje pracy, a ona nie chce ich zawieść"Źródło: East News
d3v5v9l
d3v5v9l

Doda ma opinie prowokatorki i skandalistki, ale każdy kto zna ją prywatnie potwierdzi, że jest niezwykle lojalną osobą i bardzo przywiązuje się do ludzi. Właśnie dlatego każde z rozstań było medialne. Gwiazda nie umiała powstrzymać swoich uczuć i gdy partnerzy ją ranili, ona reagowała bardzo emocjonalnie. Bolesne doświadczenia poprzednich związków są jednak niczym w porównaniu z tym, co wokalistka przeżywa teraz. Jej ukochana babcia Pelagia zmarła 20 czerwca w wieku 91 lat. To zupełnie załamało artystkę. Straciła jedną z najważniejszych osób w życiu, która wspierała ją w każdej sytuacji.

"Ukochana babcia, która wychowywała mnie razem z rodzicami, która mieszkała ze mną od dziecka, która śpiewała mi pierwsze kołysanki... Jej ostatnim życzeniem z 3 było żebym nie przestawała śpiewać. Cieszyła się że po 30 latach znowu spotka się z dziadkiem... teraz będziesz mogła mnie pilnować razem z nim już cały czas" - napisała Doda na Instagramie (pisownia oryginalna).

Choć starała się spełnić obietnicę babci i miała w planach zagrać najbliższe koncerty, nie była w stanie. Przeprosiła za to fanów i wytłumaczyła, że muzyka działa na nią zbyt emocjonalnie.

- Nigdy nie widziałem jej w takim stanie, kompletnie nie ma w niej życia. Gdy z nią rozmawiałem, sprawiała wrażenie nieobecnej i była na wszystko obojętna. Tylko dzięki Emilowi jeszcze się jakoś trzyma. Nigdy jeszcze nie doświadczyła śmierci naprawdę bliskiej osoby i bardzo trudno się jej z tym skonfrontować - zdradza nam bliski znajomy Dody.

d3v5v9l

Niektórych mógł zdziwić fakt, że w dniu śmierci Pani Pelagii Doda pojawiła się na pokazie Patrycji Kujawy, przyjaciółki i ulubionej projektantki artystki. Rabczewska od tygodni była zapowiadana, jako największa gwiazda tego wydarzenia i to właśnie na jej osobie skupili się PR-owcy odpowiedzialni za promocję pokazu. Nasz informator zdradza, że to właśnie dzięki obecności Dody impreza znalazła sponsorów i w ogóle mogła się odbyć. Piosenkarka nie chciała zawieść przyjaciółki i wyszła na wybieg z czarną przepaską na ramieniu. Wtedy po raz ostatni pokazała się publicznie.

Podczas jednego z ostatnich koncertów za Rabczewską wystąpił Michał Szpak, za co była mu bardzo wdzięczna. Nie zawsze udaje się jednak znaleźć zastępstwo. Poza tym Doda jest świadoma, że jej decyzje wpływają na dziesiątki ludzi, którym daje pracę. Pomimo żałoby wie, że musi wrócić na scenę. Manager gwiazdy powiedział nam, kiedy to nastąpi.

- Nie będę ukrywał, Doda w dalszym ciągu jest bardzo przybita tym, co się stało i nie czuje się dobrze. Zdecydowała jednak, że 7 lipca zagra koncert zgodnie z planem. To dlatego, że ma ogromny szacunek do swoich fanów, którzy czekają na jej występ. Doda myśli też o całej ekipie, która przecież towarzyszy jej na koncertach od lat. Ludzie chcą pracować, a ona nie chce wszystkich zawieść. Liczy, że pozytywna energia fanów jej pomoże. Znam ją od 15 lat i wiem, że da radę - wyznał manager artystki Rafał Bogacz.

Miejmy nadzieję, że Doda pozbiera się po tej wielkiej stracie, a bolesne doświadczenia przekuje w nową twórczość. W końcu tego życzyłaby sobie jej babcia.

d3v5v9l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3v5v9l