Archie ma już 7 miesięcy!
Szerokim echem odbiło się pierwsze publiczne wystąpienie księcia Sussex po głośnym szczycie, na którym zdecydowano o przyszłości Harry'ego i Meghan.
Harry uzasadnił swoją decyzję i nie ukrywał, że było mu ciężko ją podjąć.
- Razem z Meghan robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby sprostać naszym obowiązkom dla kraju. Gdy się pobraliśmy, byliśmy podekscytowani, pełni nadziei i gotowi, by służyć państwu. Decyzja, którą podjąłem dla mojej żony, aby się wycofać, nie przyszła łatwo. Poprzedziły ją miesiące rozmów po wielu latach wyzwań. Wiem, że nie wszystko wykonałem dobrze, ale wygląda na to, że nie było innego wyjścia - dodał.
Nowa rodzina Harry'ego
Pierwszym poważnym sygnałem, że małżeństwo podejmie taką decyzję, były święta Bożego Narodzenia, które spędzili w Kanadzie, z dala od Londynu.
Zarówno Harry, jak i Meghan na długo przed swoim ślubem byli związani z Kanadą. Księżna pracowała na planie serialu "Suits", a książę odbywał tam wiele ze swoich podróży jako wojskowy i wnuk Elżbiety II.
W Ameryce Północnej para ma o wiele bardziej przychylną prasę, nie trwa nagonka na nich, paparazzi nie walczą o kompromitujące zdjęcia. Pewnie takiej spokojniejszej i bezpieczniejszej przyszłości oboje chcą dla swojego synka, Archiego.
Pierwszy śnieg!
Harry podczas swojego niedzielnego wystąpienia zdradził, że jego synek po raz pierwszy w życiu zobaczył śnieg!
- To był dla nas wielki przywilej, spotkać was i widzieć waszą życzliwość dla naszego synka Archiego, który po raz pierwszy zobaczył śnieg i był zachwycony! - powiedział książę.
Z uwagi na postępujące zmiany klimatyczne śnieg w krajach europejskich, gdzie do tej pory był zjawiskiem jak najbardziej naturalnym, stanie się niebawem egzotycznym zjawiskiem. Gdy mały Archie zamieszka w Kanadzie, będzie miał okazję ulepić bałwana.