Weronika Rosati: "Bałam się konkretnej osoby. (...) To mnie paraliżowało"
[GALERIA]
Weronika Rosati kilka miesięcy temu wyznała, że była ofiarą przemocy domowej. Od tamtej pory nieustannie toczy walkę z byłym partnerem, Robertem Śmigielskim, o prawa do opieki nad ich córką Elizabeth. Sprawy toczą się zarówno w polskim, jak i amerykańskim sądzie. Jednocześnie aktorka angażuje się w pomoc Polkom, które mierzą się z podobnym problemem. Niedawno udzieliła też wywiadu w "Vivie!", w którym opowiedziała o strachu i terapii, której się poddaje. Zdradziła też, czy wciąż wierzy w miłość i istnienie tego jedynego, w którym się zakocha.
Weronika Rosati żyje w ciągłym lęku
Weronika Rosati przyznała, że bardzo przeżywa to, co się wokół niej dzieje. Do tego stopnia jest przerażona, że zdecydowała się skorzystać z pomocy specjalistów. I wcale się tego nie wstydzi. Dziś uczęszcza na terapię, która ma jej pomóc poradzić sobie ze strachem.
- Myślę, że lęk przed tym, co będzie. Lęk w pracy, lęk przed upokorzeniem. Ja teraz chodzę na zajęcia motywacyjne, uczę się, jak sobie z tym radzić. (...) Bo w tym lęku jesteśmy bezsilne, samotne. Dla mnie najgorsze było to, że się bałam. Bałam się konkretnej osoby, tego, co mnie spotka, co powiedzą inni. To mnie paraliżowało - przyznała aktorka na łamach "Vivy!".
Weronika Rosati wciąż wierzy w miłość
Mimo że życie dało jej w ostatnim czasie mocno w kość, Weronika Rosati nie traci nadziei, że jeszcze spotka na swej drodze prawdziwą miłość. Nie zraziła się do mężczyzn.
- Wzorem mojej idolki Elizabeth Taylor niezmiennie i uparcie wierzę w miłość. Jestem osobą wierzącą, więc muszę wierzyć. Jest wiara, nadzieja i miłość. (...) Każdy ma swoje wady. Ja po prostu źle wybrałam lub źle trafiłam, popełniłam jakieś błędy, jednak widzę, że jest dużo wspaniałych mężczyzn. Ale wiara w mężczyzn, a wiara w miłość to są trochę różne rzeczy - podsumowała w "Vivie!".