Wiele osób chciało pomóc Kotulance zerwać z nałogiem "Ona od początku stawiała opór"
Gdy informacja o śmierci Agnieszki Kotulanki obiegła media, zaczęła się dyskusja o tym, dlaczego osoby z jej otoczenia pozwoliły, by zniszczył ją nałóg. Okazuje się, że aktorka wielokrotnie odtrącała pomoc.
Znana i lubiana polska gwiazda zmarła 20 lutego 2018r. Dla jej fanów i znajomych było to niezwykle smutna i zaskakująca wiadomość. Wiele osób myślało, że zmagająca się z problemem alkoholowym aktorka, wyszła ostatnio na prostą.
– Kilka miesięcy temu spotkaliśmy się w Legionowie. Mówiła mi, że postanowiła wyjść z nałogu, bo zrozumiała pewne rzeczy, które wcześniej do niej nie docierały. Leczyła się. Myślałem, że już jest dobrze. Sprawiała dobre wrażenie– opowiada "Faktowi" kolega Kotulanki z "Klanu", Andrzej Grabarczyk.
Sąsiedzi aktorki z osiedla na warszawskim Ursynowie również byli przekonani, że najgorsze już za nią.
– Nie mogę w to uwierzyć. Przecież widzieliśmy, że od wakacji wychodzi na prostą. Przed Bożym Narodzeniem mówiła, że znów chce się jej żyć. Chwaliła się że umyła okna i powiesiła nowe firanki. Cieszyło ją to – opowiada tabloidowi znajoma z bloku aktorki.
Niestety od czasu, gdy w 2012 r. Kotulanka straciła kontrolę nad uzależnieniem, bardzo wyniszczyła swój ogranizm. Wiadomo, że ciepriała na marskość wątroby. Gdy producenci popularnej telenoweli zauważyli problem, nie zostawili Kotulanki samej sobie i chcieli zapewnić jej pomoc.
- Zatrudnili terapeutę, który spotykał się z Agnieszką. Ona od początku stawiała opór, a w końcu kazała mu się wynosić. Wrócił z informują, że nie da się nic zrobić... - wyznała w "Super Expressie" osoba związana z "Klanem".
Akorka od lat unikała znajomych, którzy próbowali jej pomóc. Jej dzieci też bezskutecznie próbowały wyciągnąć ją ze szponów nałogu alkoholowego.
- W ostatnich latach nie miałam z nią już kontaktu. Pamiętam ją ze szkoły teatralnej. Zawsze była miłą koleżanką. Pięknie śpiewała! To jej niedoceniony talent. Miała charakter bardzo introwertyczny. Była zamknięta w sobie. Nawet niechętnie udzielała wywiadów. Nigdy nie była do tego zbyt chętna. Mało wiedzieliśmy o jej życiu - mówi w "Super Expressie" koleżanka Kotulanki z serialu Laura Łącz