Wodzianka odpuściła Rutkowskiemu. "Facet dostał nauczkę"
Jak szybko rozkręciła aferę, tak szybko ją ukróciła. Wodzianka dała nauczkę detektywowi i oficjalnie mu odpuszcza.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
O znajomości Krzysztofa Rutkowskiego i Dominiki Zasiewskiej, mówi się w kategoriach romansu roku. Były obszerne wywiady, wylewne wypowiedzi, w których główni zainteresowani przedstawiali swoje punkty widzenia na łączącą ich relację.
Zasiewska nie przegapiła też okazji, by dociąć detektywowi złośliwym komentarzem w mediach społecznościowych lub pokazać kolejne zdjęcia z ich prywatnych spotkań. Wydawało się, że publiczna przepychanka i wzajemne zarzuty nie będą mieć końca. A jednak wygląda na to, że sprawa ucichnie.
Wodzianka dopięła swego. Znalazła wystarczająco dużo argumentów, by udowodnić, mówiąc delikatnie, nieeleganckie zachowanie detektywa względem nie tylko niej, ale i innych kobiet. On sam ostatecznie przyznał, że ma "słabość do pań". I choć niewątpliwie miała do niego duży żal, postanowiła wspaniałomyślnie zakończyć medialną zemstę. Szum, jaki się wytworzył, uznała za wystarczającą karę. Opublikowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Oczywiście, nie bez właściwego dla siebie poczucia humoru.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Moi Drodzy! Bardzo Was proszę, przestańcie się już emocjonować Rutkiem i naszą relacją. Cel osiągnięty. Facet dostał nauczkę, a kolejne potencjalne ofiary zostały ostrzeżone. Mimo wszystko Rutek zachował się z klasą, nie urządził żadnej żenującej konferencji, ani nie wypiera się już wszystkiego. Pogodził się z faktami. Co innego, że powinien mnie przeprosić, ale zostawmy to już na boku. Dajmy chłopu żyć. Narozrabiał, poniósł konsekwencje i myślę, ze wystarczy – napisała na Instagramie. Myślicie, że to rzeczywiście koniec afery?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.