Wojciech Malajkat adoptował dwoje dzieci. Był wtedy 17 lat po ślubie
Wojciech Malajkat to popularny aktor filmowy i teatralny, który jednak niewiele mówi publicznie o swoim życiu prywatnym. Nie wszyscy wiedzą, że od ponad 30 lat jest w szczęśliwym związku z kobietą, z którą adoptował dwoje dzieci.
Wojciech Malajkat od dekad spełnia się zawodowo jako aktor. Jest też profesorem i rektorem Warszawskiej Akademii Teatralnej. Na jego zawodowym koncie nie brakuje sukcesów. Grał w "Listach do M.", "Ogniem i mieczem", "Szabli od komendanta" czy "Pajęczarkach". Publiczność zna go także ze scenicznych występów. Aktor pojawił się też w specjalnym wydaniu "Milionerów", prowadził "Kalambury" i "Dziewięciu wspaniałych" w Polsacie. Udziela się też w Radiu Nowy Świat.
A co z życiem prywatnym? 60-letniemu Malajkatowi nie zależy na popularności. Aktor niemal nie była na imprezach show-biznesowych, unika social mediów, niewiele też mówi o tym, co dzieje się u niego pozazawodowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojciech Malajkat: "nienawidzę uczyć się tekstu na pamięć"
Nie wszyscy wiedzą, że Malajkat od 30 lat jest wierny jednej kobiecie, z którą wychowuje dwoje dzieci. Dom to dla nich azyl. Aktor nie przepada za spotkaniami z ludźmi, w wywiadach często mówi o tym, że od imprez woli domowe pielesze i wieczór z książką.
Wolny czas aktor najchętniej spędza z bliskimi - żoną i dziećmi. Wojciech i Katarzyna są ze sobą od ponad 30 lat, ale poznali się dużo wcześniej. W liceum siedzieli w jednej ławce, ale po maturze kontakt między nimi się urwał. Spotkali się po dekadzie. Oboje byli wówczas po studiach, a Katarzyna również po kilku latach pracy poza granicami Polski.
Od tamtego momentu są nierozłączni. - Inteligentna, wrażliwa, ciepła, z poczuciem humoru, a przy tym zaradna i odważna - mówił Malajkat o ukochanej w "Gali". Małżonkowie mieli siebie, miłość, rozwijające się kariery. Brakowało im tylko dzieci. W 2008 r., gdy byli już 17 lat po ślubie, adoptowali dwoje dzieci. To u nich swoje miejsce znaleźli Michalina i Kacper.
W czasie pandemii cała rodzina przeniosła się z Warszawy na Mazury. - Misia cierpi, tu miała koleżanki, całe swoje życie. Ale ma internet, który stał się jej oknem na świat. Nie mówię jej: "Tu jest ci lepiej niż w Warszawie", bo to nie jest prawda. Córka tańczy, nawet w czasie epidemii odbywają się konkursy, więc jadę po nią, zawożę do Łodzi czy do Warszawy, wtedy wraca tu na chwilę, oddycha jak ryba, która trafiła z powrotem do wody, i znowu ją wywożę - opowiadał dumny ojciec dwa lata temu.
Jak sam twierdzi, ojcostwo zmieniło go na lepsze.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.