Wojciech Mann "wykrakał" zmiany na gorsze? Już rok temu przewidywał kłopoty w radiowej Trójce
Dokładnie rok temu Wojciech Mann udzielił głośnego wywiadu, w którym nie krył się z krytyką partii rządzącej i skutkami tzw. "dobrej zmiany" na media publiczne. Wówczas dziennikarz zastrzegł, że ważniejsi od systemów politycznych są dla niego słuchacze i nie zamierza rozczarować ich swoim odejściem. 12 miesięcy później z Trójką rozstali się jego współpracownicy, Robert Kantereit, Artur Andrus oraz Wojciech Zimiński. Mann nie zostawił wydarzeń bez komentarza. Mówi się, że za dosadne słowa może stracić pracę w radiu..
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Ludzie są inteligentni wbrew pozorom. To jest typowy błąd każdej władzy, której się wydaje, że rządzi idiotami i wystarczy troszeczkę tupnąć na nich, przestraszyć i wszystko będzie cacy, Nie, to się tylko odwleka w czasie - przyznał Mann rok temu w rozmowie z Magdą Jethon.
Dziennikarz odniósł się wtedy do zmian w obszarze jego autorskiej audycji:
- Osobiście nie odczułem, przynajmniej na razie, żadnych ingerencji, nie otrzymałem instrukcji ani żadnych wskazówek, ale w Trójce ewidentnie widać stopniowe eksponowanie pewnych postaw. Takich, że profesjonalne działanie radiowe modyfikowane jest przez myślenie typu "czy to "góra" zaakceptuje?". Czyli, że audycja może być właściwa albo niewłaściwa. Już to kiedyś przerabialiśmy... - podsumował swoje przemyślenia. *12 miesięcy później słowa Manna okazują się być niemal prorocze. *
Wojciech Mann jest ulubieńcem słuchaczy Trójki i do tej pory nie miał problemów z władzami stacji. Wyjątkiem była sprawa reklamy producenta AGD, w której wystąpił. Kolorowa prasa grzmiała, że prezenter może przez nią stracić pracę. - Dziennikarze zatrudnieni w Polskim Radiu zobowiązani są do przestrzegania etyki zawodowej oraz wszelkich wewnętrznych regulacji funkcjonujących w firmie – komentował wówczas Łukasz Kubiak, rzecznik prasowy PR.
Ostatecznie Manna nie spotkały żadne represje w związku z udziałem w reklamie. Portal Wirtualnemedia.pl ustalił, że dziennikarz wypełni swoje obecne umowy reklamowe, a w przypadku kolejnych będzie uzgadniał szczegóły z nadawcą.
*Być może w przypadku piątkowej audycji w Trójce, Mannowi może być trudniej wyjść bez szwanku w przepychankach między zarządzającymi mediami publicznymi. * Podczas porannego progamu dziennikarz kilkakrotnie nawiązywał do odejścia z rozgłośni Roberta Kantereita i Artura Andrusa. Jego gość, Piotr Bukartyk, zaśpiewał o tym piosenkę. Tekst utworu odnosił się do personalnych czystek, jakie odbywają od dłuższego czasu w mediach publicznych.
- Coraz smutniej na Myśliwieckiej, koledzy zmuszeni do odejścia z Trójki. Słuchacze piszą, żebyśmy się nie poddawali, ale nie wiem, jak to będzie - powiedział Mann. Piotr Bukartyk, stały gość Wojciecha Manna, wykonał piosenkę ze słowami: - Hej hej hej, hej hej hej, co i raz jest nas tu mniej. Że nie wspomnę o Arturze, który nie wytrzymał dłużej. Jeśli wszystko jest all right, to gdzie jest Robert Kantereit? - śpiewał Bukartyk.
- Poszło to w świat jako myśl krytyczna - podsumował piosenkę Wojciech Mann.
- Będę musiał z tym żyć - odpowiedział Bukartyk.
- I ja też. Tylko jak długo? - spytał retorycznie dziennikarz. Na koniec audycji Mann powiedział : - Jeśli wszystko dobrze się ułoży, usłyszymy się w niedzielę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.