Wokalista zespołu Pectus o Polsce po wyborach. "Podział w społeczeństwie jest ogromny, a ludzie przestają rozmawiać przy użyciu argumentów"
Kilka tygodni temu prezydent Andrzej Duda nominował zespół Pectus w #Hot16Challange2. Dziś wokalista grupy, Tomasz Szczepanik, dzieli się swoimi refleksjami po wyborach, które dały Dudzie reelekcję.
Maciej Kowalski, WP: - "Nikt nie wie, co go czeka" - tak zaczyna się wasz utwór na #Hot16Challenge2, nagrany za sprawą nominacji przez prezydenta Andrzeja Dudę. Co czeka Polki i Polaków po niedzielnych wyborach?
Tomasz Szczepanik: - Niedzielne wybory pokazały, że Polacy interesują się polityką - prawie 70% uprawnionych wzięło udział w głosowaniu. Wynik był prawie pół na pół, zatem spora część społeczeństwa reprezentuje inną postawę i poglądy, niż te, które głosi prezydent Andrzej Duda. Pytanie, czy będzie chciał również reprezentować tę liczną grupę?
Śpiewacie o tym w tamtej piosence: "Rozłupywania kamieni się boję". Czy boicie się, że to czeka teraz Polskę? Niemożliwy do zasypania podział, nienawiść między dwoma "plemionami"?
- Niestety, podział w społeczeństwie jest ogromny, a ludzie przestają rozmawiać przy użyciu argumentów, tylko atakują się nawzajem. Być może dla polityków, taki mechanizm jest dobry i skuteczny, ale dla siebie i swoich dzieci chciałbym raczej dialogu.
Zobacz: Maryla Rodowicz ocenia rap Andrzeja Dudy. "Było to dość dziwne i zaskakujące"
Jakie skutki mogą mieć, twoim zdaniem, te wybory dla przyszłości Polski, przyszłości polskiej kultury i waszej prywatnej przyszłości?
- Kultura w życiu narodu określa jego potęgę duchową, buduje historię i tożsamość. Los polskiej kultury, to jedno z naszych największych zmartwień. Mamy czasy, w których w każdej przestrzeni liczą się kliknięcia, polubienia i słupki oglądalności. Gdzie jest miejsce na misję, edukację kulturalną? Podkreśla się, że Polacy lubią disco polo, oczywiście, dlaczego nie, ale z drugiej strony robienie z tej muzyki dobra narodowego, to już spore nadużycie. Chociaż być może na przekór całej tej sytuacji powstanie wiele ciekawych inicjatyw kulturalnych. Młodzi ludzie mają swój rozum i tworzą naprawdę ciekawą muzykę.
Masz poczucie, że od wyniku wyborów zależy zwykłe, codzienne życie?
- Całe nasze życie to wybory i doskonale wiemy, że każda nasza decyzja rodzi konsekwencje. Zależy czego od życia oczekujemy. Pewnie każdy z nas ma taki ideał państwa, w którym chciałby żyć.
Czy przez ostatnie dni i tygodnie angażowaliście się w jakikolwiek sposób w sprawy związane z wyborami?
- Wybory to nasz przywilej i obowiązek. Oglądam dużo programów politycznych i jestem na bieżąco. Naszym językiem mówienia o sprawach społecznych jest język sztuki, a #Hot16Challange2 był tego namiastką, stając się dla nas inspiracją do rozmowy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jak się poczuliście kilka tygodni temu, kiedy prezydent Andrzej Duda nominował was w tym challenge'u?
- Było to dla nas spore zaskoczenie. Z jednej strony, to przyjemne gdy głowa państwa tak pochlebnie wypowiada się o naszej twórczości. Z drugiej strony mamy nadzieje, że nasza odpowiedź zwróci uwagę prezydenta na naszą perspektywę. Władza nad narodem wymaga wielkiej mądrości i roztropności. Ojczyzna jest dobrem wspólnym, a nie jednej czy drugiej partii politycznej.
To był moment, w którym poczuliście, że kultura jest ważna, skoro splotła się z polityką na najwyższym poziomie?
- Kultura jest ważna i już! Jak społeczeństwo przestanie to rozumieć, to będziemy ubodzy.
Czy mieliście wrażenie, że to moment, w którym możecie powiedzieć coś ważnego światu, kręgowi odbiorców szerszemu niż grono waszych fanek i fanów?
- Nie bójmy się powiedzieć, że Polska jest podzielona, a my chcemy żyć w kraju przyjaznym. Jestem wychowany w tradycyjnej rodzinie, gdzie szacunek do drugiego człowieka był mi wpajany od dziecka. Chciałbym, aby mimo różnych poglądów politycznych, ludzie się szanowali. W piosence zespołu Pectus padają słowa: "Oto nasz świat, zrodzonych z ziemi Matki, ludzi białych, czarnych, żółtych i czerwonych". I właśnie to chcemy przekazać naszym słuchaczom.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jak bardzo dotknęły was ograniczenia związane z koronawirusem? Czy przerwa w koncertowaniu była dla was dotkliwa?
- Pandemia sprawiła, że straciliśmy ok. 70 koncertów. Jesteśmy rodziną, która w całości pracuje w branży muzycznej, jest z nami kilkunastu pracowników, którzy również muszą utrzymać swoich bliskich.
A czy otrzymaliście jakieś wsparcie od państwa w związku z tą sytuacją?
- Na wiele programów się nie kwalifikowaliśmy, okazało się, że największym problemem jest to, że jesteśmy rodziną. Uzyskaliśmy jednak dofinansowanie na projekt Antygona 2020, który będzie rozwinięciem utworu z #Hot16Challange2. Całość jest o wolności, równości, o pokusach władzy do sterowania obywatelem.