Wszyscy patrzyli na Harry'ego. Pojawił się na maratonie. Co to znaczy?
Gorączkowe oczekiwanie na narodziny "baby Sussex" trwa w najlepsze. Światowe media bacznie śledzą każdy krok księcia Harry'ego. Znowu dał powód do spekulacji.
Kolejne rewelacje na temat podoru księżnej Meghan wyrastają w mediach jak grzyby po deszczu. Kolorowa prasa i fani rodziny królewskiej z niecierpliwością oczekują ogłoszenia o narodzinach dziecka książęcej pary. Meghan i Harry zaś skrupulatnie chronią swoją prywatność i chcą ją utrzymać najdłużej, jak się da.
Można się domyślać, że brytyjski dwór także jest w stanie gotowości. Zwłaszcza po ostatniej decyzji księcia Harry’ego. Jak podaje brytyjska prasa, książę zastrzegł, że w momencie, gdy jego żona urodzi, wycofa się z udziału w oficjalnych wydarzeniach przez jakiś czas. Chodzi o ostatnie tygodnie kwietnia i pierwsze maja. Podobno postanowienie wziął na tyle do siebie, że prosił o nieinformowanie o jego obecności na jakichkolwiek wydarzeniach. Na wypadek, gdyby nie mógł wziąć udziału.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Dlatego też każde wydarzenie, na którym przewidywana jest obecność Harry'ego, jest bacznie śledzona. Zachowanie księcia stało się ostatnio wyznacznikiem dla prasy, tego, czy księżna już urodziła, czy nie. Jak dotąd Harry pojawił się 25 kwietnia na obchodach Anzac Day.
Kolejnym oczekiwanym przez Brytyjczyków wyjściem był teraz londyński Virgin Money Marathon. Długo nie było wiadomo, czy książę zaszczyci swoją obecnością sportowe wydarzenie. Ostatecznie Harry się pojawił i chętnie pozował do zdjęć z uczestnikami maratonu. Zdjęcia błyskawicznie obiegły sieć.
Fani muszą więc wstrzymać się z gratulacjami i uzbroić się w cierpliwość.