Wyśmiewają pościg za Meghan i Harrym. "To niepokojące"
Pozytywną informację o przyznaniu księżnej Sussex prestiżowego wyróżnienia szybko przyćmiły doniesienia, że wraz z mężem byli ofiarami potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. Na domiar złego nawet ten incydent wykorzystano przeciwko nim.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło niemal tydzień temu. Księżna Meghan otrzymała wyróżnienie Women of Vision 2023. Jest to nagroda przyznawana przez Ms. Foundation, organizację z Brooklynu, która "pracuje nad zwróceniem uwagi na prawdziwe wyzwania stojące przed kobietami, zwłaszcza kobietami różnych ras i kobietami o niskich dochodach, które żyją w ubóstwie". To był triumfalny moment dla żony Harry'ego, nareszcie okazja do pozytywnych publikacji po całej okołokoronacyjnej nagonce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry przyleciał do Londynu na proces sądowy
Niestety tego wieczoru doszło do incydentu: Harry i Meghan mieli być ścigani na ulicach Nowego Jorku przez paparazzi. Trudno po tych doniesieniach nie myśleć o wydarzeniu sprzed welu lat: pościgu paryskimi ulicami, w wyniku którego w wypadku zginęła księżna Diana.
Tymczasem w ekspresowym tempie w mediach po dwóch stronach oceanu zaczęły się pojawiać głosy, że żadnego wyścigu nie było, a Susseksowie przesadzają. Kolejny raz historię obrócono przeciwko nim. Nie zgadza się na to znana dziennikarka CBS Gayle King, która prywatnie przyjaźni się z parą.
- To bardzo niepokojące, że ktoś próbuje bagatelizować to, co to dla nich znaczyło. Bardzo niepokojące - powiedziała. - Jest mi naprawdę przykro, że to ich spotkało. Każdy ma prawo do swojej opinii, ale polecam zastanowić się nad tym, jak oni czuli się w tamtym momencie.
Ostatni incydent i odpowiedź prasy na niego udowadnia, że Meghan i Harry już zawsze mogą liczyć jedynie na nieobiektywną krytykę. Maszyna hejtu rozkręcona przez brytyjskie tabloidy wciąż działa.