"Z tymi co się znają": Najlepsze pomysły zawsze wychodzą od ciebie. Rozmowa z Michałem Sadowskim
Nie lubi określenia internetowy celebryta, woli, by ludzie oceniali przede wszystkim jego pracę. Michał Sadowski od 15 lat rozkręca internetowe biznesy. W Browarze Namysłów opowiada Marcinowi Prokopowi o swojej pracy i… kilku nieszkodliwych uzależnieniach.
Urodzony przedsiębiorca
Pierwszy dochodowy interes Michał Sadowski zrobił bardzo wcześnie, bo już w wieku 10 lat. Sprzedawał wtedy na ręczniku przy przystanku autobusowym prospekty samochodowe przywiezione z Niemiec, za co kupił sobie zegarek z kalkulatorem. Szybko mu się zresztą przydał, bo nasz bohater polubił zarabianie pieniędzy, a ciężkiej pracy nigdy się nie bał.
W Brzegu, z którego pochodzi, mył samochody czy sprzedawał wspomniane już prospekty, które brał wcześniej za darmo z niemieckich salonów, gdy jeździł ze swoim ojcem na handel. Sprzedawał też bluzy na wrocławskim targu. W okresie wakacyjnym pracował jako kucharz w Pizza Hut w brytyjskim Oksfordzie, aby zarobić na studia w Polsce. Zawsze mógł liczyć na wsparcie rodziców, ale nie o to chodziło – chciał zarabiać na siebie i być samodzielnym.
Zobacz odcinek "Z tymi co się znają":
Raz na wozie, raz pod wozem
W internetowych biznesach Michał Sadowski siedzi już 15 lat, a więc większość swojego dorosłego życia. Jego pierwszym wielkim sukcesem był portal Patrz.pl, na którego sprzedaży zarobił wraz ze współwłaścicielami kilka milionów złotych. Jak się jednak okazało, wraz z tym sukcesem przyszła również gorzka lekcja życiowa - zarobione bowiem pieniądze dość szybko roztrwonił na konsumpcyjny styl życia. Tak więc, kiedy zaczynał swój kolejny wielki projekt, Brand24, nie miał niemal grosza przy duszy, za to wysoki kredyt do spłacenia oraz dziecko w drodze. Jak wspomina ten trudny okres?
- Chyba nie mam tu jakiejś turbo motywującej historii, że zawsze wierzyłem, że nie miałem wątpliwości, więc cierpliwość nie była problemem itd. Bardziej to było tak, że w momencie, kiedy już byliśmy totalnie pod ścianą, żeby zarobić jakieś pieniądze na raty kredytu hipotecznego i egzystencję, zaczęliśmy szukać pracy, ale nie za bardzo nam się to udawało. Dostawaliśmy jakieś propozycje jako np. młodszy programista czy coś takiego, ale byłe one za kasę mniejszą niż rata kredytu, więc niewiele by to rozwiązywało. W dużym skrócie my po prostu nie mieliśmy innego wyjścia, niż robić tego Branda, bo żadnych alternatyw na horyzoncie nie było.
Okazało się jednak, że pomysł na Brand24 chwycił. Aplikacja monitorującą internet pod kątem publicznych wzmianek, jakie pojawiają się o danej marce w sieci, stopniowo zdobywała coraz więcej fanów. Choć jej twórców przez pierwsze 2-3 lata nie było stać nawet na reklamę, dziś zatrudniają 70 osób, zaś ich spółka jest notowana na giełdzie.
Tajemnica sukcesu
W jaki sposób Michał Sadowski dokonał niemożliwego? Jak sam przyznaje, jego "supermocą" jest przede wszystkim determinacja. Jest bardzo aktywny w social mediach, prowadzi też swój kanał na YouTube z poradami dla przedsiębiorców. W swojej karierze najbardziej boi się braku szacunku otoczenia, dlatego nie przepada za określeniem "internetowego celebryty". Zawsze zależy mu na tym, żeby być postrzeganym jako autorytet w tym co robi. Jak uważa, w biznesie wygrywa zawsze nie pierwszy, ale najlepszy. Dobrym przykładem jest tu właśnie Brand24, który już w momencie powstania miał całkiem sporą konkurencję.
Co jeszcze? Przede wszystkim Sadowski posiada niewyczerpane pokłady energii. Otwarcie przyznaje, że jest uzależniony od internetu, ale, jak podkreśla, nie jest to uzależnienie szczególnie uciążliwe. Ponadto uprawia sporty ekstremalne, sztuki walki, gra w gry online, a także uwielbia zapiekanego w serze kebaba z frytkami. Owo pyszne danie jest to zresztą znakiem rozpoznawczym Brand24. Sadowski przekonuje: "pomaga uczłowieczać markę i mnie w oczach odbiorców". Widać to było chociażby podczas debiutu giełdowego spółki Brand24 w styczniu 2018 r., kiedy gości częstowano właśnie kebabami.
Nie tylko "internety"
Nie tylko o Brand24 Michał Sadowski opowie widzom w najbliższym odcinku "Z tymi co się znają", który jak zwykle zagości w Browarze Namysłów. Z jego rozmowy z Marcinem Prokopem dowiemy się na pewno wiele na temat blasków i cieni prowadzenia własnej firmy, a także o determinacji w dążeniu do spełnienia marzeń.
Michał Leszczyński