Żabson obezwładniony na koncercie. Wydał oświadczenie
Po ostatnim koncercie ochroniarze obezwładnili rapera Żabsona. Artysta chciał tylko zejść do swoich fanów.
Ten koncert nie tak miał wyglądać. Do niecodziennego zdarzenia z udziałem Żabsona doszło w trakcie występu Chillwagonu. Formacja Borixona, którego wspierają Żabson, ReTo, Kizo, ZeTha i Qry, zagrała koncert drugiego dnia festiwalu w Giżycku.
Kłopoty zaczęły się wtedy, gdy Żabson zszedł ze sceny i próbował przeskoczyć barierkę szczelnie obstawioną przez mężczyzn w odblaskowych kamizelkach. Portal gizycko.info udostępnił nagranie, na którym widać, jak 25-letni raper został zaatakowany przez ochroniarzy.
Jeden z mężczyzn rzucił artystę na ziemię, a potem z pomocą kolegi ubezwłasnowolnił. W tym samym czasie kolega Żabsona stojący na scenie kopnął ochroniarza, a następnie skoczył w sam środek awantury.
Sytaucja trwała niecałą minutę, a ochroniarze ostatecznie puścili rapera. Organizatorzy koncertu wydali oświadczenie w tej sprawie.
ZOBACZ: Kamil Nożyński o metamorfozie swojego stylu. "Dres już tylko do sklepu"
- Jako organizatorzy festiwalu wyrażamy pełne poparcie dla zespołu Chillwagon oraz Żabsona. Protestujemy przeciw aktom przemocy ze strony osób mających za zadanie ochronę zarówno artystów jak i publiczności. W przypadku skierowania sprawy na drogę sądową, staniemy po stronie artystów.
Żabson również zabrał głos w tej sprawie.
- Każdy kto był, ten wie i nie muszę nic tłumaczyć, a tylko na waszej opinii mi zależy moi kochani słuchacze. W repertuarze mam wiele zabaw z tłumem - skakałem na ludzi ponad 150 razy i mimo, że wprowadziłem do polskiej rap gry kilka patentów, to nigdy nie stanowiły dla nikogo zagrożenia. (...) Boli mnie wczorajsza sytuacja, w której próbuję po raz kolejny dać z siebie 200 proc., zostałem potraktowany tak, jak widać na filmikach. Przykro mi, że w naszym kraju dalej zdarzają się takie rzeczy i ludzie, którzy reagują przemocą na coś, czego nie rozumieją - napisał.
Pełne oświadczenie przeczytacie poniżej.