Aresztowanie rapera wywołało zamieszki. Hiszpanie starli się z policją
Policja użyła gumowych kul
Pablo Hasel został skazany na 9 miesięcy więzienia za teksty piosenek i wpisy na Twitterze. Kataloński raper w swojej twórczości i działalności otwarcie atakował króla Hiszpanii i dynastię Burbonów, chwalił socjalizm i terroryzm wymierzony w obecną władzę.
Policja aresztowała 32-latka we wtorek 17 lutego nad ranem. Wcześniej Hasel zabarykadował się na terenie katalońskiej uczelni z kilkudziesięcioma sympatykami. Wieczorem na ulice wielu hiszpańskich miast wyszły tłumy, które dopuściły się wandalizmu i starły z policją.
Wolność dla Hasela
Pablo Hasel, chcąc uniknąć aresztowania, zabarykadował się na uniwersytecie w Lleidzie (ok. 150 km na zachód od Barcelony). Kiedy media obiegły zdjęcia rapera zakutego w kajdanki, sympatycy Hasela i obrońcy wolności słowa wyszli wieczorem na ulicę w wielu hiszpańskich miastach. Największe demonstracje odbyły się w Gironie (według policji ok. 5 tys. osób) i innych miastach Katalonii.
W czasie starć z policją co najmniej 30 osób zostało rannych, z czego połowa to mundurowi. Wiadomo też o kilkunastu aresztowaniach.
Tysiące na ulicach
Zwolennicy Hasela nawoływali do wypuszczenia rapera krytykującego obecny ustrój na wolność. W trakcie demonstracji doszło do wielu podpaleń (płonęły kontenery na śmieci czy biuro jednego z banków), obrzucano kamieniami komisariat policji i biura partyjne. Policjanci byli atakowani butelkami, kamieniami i petardami.
W odpowiedzi na agresję demonstrantów, policja strzelała do tłumu gumowymi kulami.
Komunista chce śmierci króla
Pablo Hasel został skazany na 9 miesięcy więzienia głównie za teksty, które publikował na Twitterze w latach 2014-2016 i prezentował w swoich piosenkach. Raper mówił m.in., że Juan Carlos (poprzedni król Hiszpanii oskarżany o korupcję) to "szef mafii", a hiszpańskich sędziów porównał do nazistów.
Pablo Hasel, a właściwie Pablo Rivadulla Duro, głosił, że jedyną drogą dla kraju jest komunizm. Jeden z jego największych hitów nosi wymowny tytuł "Śmierć Burbonom".
W swoim ostatnim wpisie na Twitterze oznajmił, że został w kraju, "aby bardziej przyczynić się do szerzenia przesłania, do mobilizacji, a przede wszystkim do organizacji".