Zbigniew Ziobro oczekuje, że Dariusz K. trafi za kraty. "Miejsce skazanego jest w więzieniu"
Powiedzenie, że bogatym i znanym jest łatwiej w życiu po raz kolejny się potwierdziło. Jak się okazuje Dariusz K. wciąż nie trafił za kratki. Jak się okazuje Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wstrzymał wykonanie wobec niego kary więzienia. Sprawę postanowił skomentować Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
- Miejsce skazanego jest w więzieniu. Nie można okazywać pobłażliwości wobec kogoś, kto po narkotykach siada za kierownicę i zabija pieszego na pasach. Prawo jest równe dla wszystkich. Nie może traktować łagodniej kogokolwiek tylko dlatego, że jest osobą znaną albo majętną, więc stać ją na drogiego adwokata. Przeciwnie, właśnie ludzie znani powinni wykazywać się szczególną odpowiedzialnością, dając przykład innym - powiedział Ziobro w rozmowie z "Super Expressem".
Minister sprawiedliwości nie ma wątpliwości, że Dariusz K. powinien iść do więzienia. Ziobro obawia się tego, że gdyby skazany nie trafił za kraty, dałby zachętę innym kierowcom, którzy jeżdżą po pijaku. - To by oznaczało, że żaden Polak nie może czuć się bezpiecznie na przejściu dla pieszych - mówi.
ZOBACZ TEŻ: Dariusz K. uniknie kary?
- Decyzja sądu o wstrzymaniu wykonania kary zapadła bez wiedzy prokuratury, ponieważ sąd nie poinformował jej o swoim posiedzeniu. 8 sierpnia sąd ponownie zajmie się sprawą skazanego. Mam nadzieję, że podejmie odpowiedzialną decyzję. Jeśli jednak dopuści, by skazany uniknął więzienia, prokuratura będzie składać na taką decyzję zażalenie. Będziemy do skutku walczyć, by sprawiedliwości stało się zadość - dodaje Ziobro.
W połowie kwietnia Dariusz K. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności po tym, jak trzy lata temu spowodował wypadek samochodowy i potrącił kobietę przechodzącą przez pasy na zielonym świetle, której nie dało się uratować. Gwiazdor był wówczas pod wpływem narkotyków.
Od połowy listopada 2016 roku Dariusz K. przebywa na wolności po tym, jak wpłacił kaucję w wysokości 400 tysięcy złotych.