Zmarła najlepsza przyjaciółka królowej Elżbiety. To dzięki niej monarchini mogła zaznać "zwykłego" życia
25 stycznia zmarła w wieku 97 lat Lady Rupert Nevill, zwana przez bliskich - w tym przez Elżbietę - po prostu "Micky". Mówi się, że w ostatnim pożegnaniu towarzyszyć jej będą najważniejsi członkowie rodziny królewskiej.
Urodziła się jako Camilla Wallop, ale przez całe dorosłe życie nazywana była pieszczotliwie "Micky". Ona i Elżbieta poznały się, gdy jeszcze był dziewczynkami, przyjaźń trwała przez kilka dekad i wypełniona była zaufaniem, szacunkiem i lojalnością.
Gdy "Micky" wyszła za mąż za Lorda Ruperta Nevilla, zamieszkała w posiadłości Horsted Place. Królowa lubiła ją tam odwiedzać, razem wybierały się stamtąd do pobliskiego teatru w Brighton. Jak podaje Daily Mail, gazety w latach 70. donosiły, że tam Elżbieta czuła się kobietą, a nie królową. Udawało jej się nawet odbyć parę takich eskapad incognito. Właśnie dzięki ukochanej przyjaciółce. "Raz nawet stała w kolejce po bilet zupełnie nierozpoznana!" - donosił jeden z artykułów.
Jak podaje serwis, pogrzeb zmarłej 25 stycznia Lady Nevill ma odbyć się w przyszłym tygodniu. Na pogrzebie jej męża obecni byli przed laty książę Filip i książę Karol, więc spodziewana jest obecność najważniejszych royalsów także podczas tego nabożeństwa.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski