Żona Colina Firtha nie będzie już walczyć ze stalkerem
Żona Colina Firtha postanowiła wycofać zarzuty o stalking przeciwko swojemu byłemu kochankowi. Nie chce, by szczegóły ich romansu wyszły na jaw.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
O romansie Livii Giuggioli, żony Colina Firtha, zrobiło się głośno, gdy media obiegła informacja o tym, że kobieta ma stalkera, którym jest jej były kochanek. Dla fanów był to szok. Wcześniej wielu myślało, że ona i aktor są małżeństwem idealnym.
Kiedy Firth i Giuggioli rozstali się w 2015 roku na kilka miesięcy, kobieta wdała się w romans z przyjacielem, dziennikarzem Marco Brancaccią. Gdy go zakończyła, by wrócić do męża, sfrustrowany były kochanek wysyłał kompromitujące ją wiadomości i zdjęcia Firthowi. Giuggioli zgłosiła to na policję.
W mediach mówiła o tym, że ma stalkera, który zamienił jej życie w piekło. Z kolei Brancaccia zaprzeczał zarzutom i utrzymywał, że Giuggioli chciała zostawić dla niego męża. Powiedział też, że wysłał Firthowi zaledwie dwie wiadomości i jednego maila - Napisałem do Colina e-mail o moim związku z Livią, którego teraz żałuję, a ona złożyła skargę przeciwko mnie ze strachu, że mogę upublicznić to, co mi powiedziała o swoim małżeństwie i pracy - mówił Brancaccia w rozmowie z "The Times".
Tuż przed rozpoczęciem rozprawy sądowej niespodziewanie doszło do ugody. Prawnik Giuggioli powiedział, że porozumienie zostało podpisane w trosce o dobro rodziny. Jakie kompromitujące informacje ma Branaccia o żonie Firtha - prawdopodobnie się nie dowiemy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.