Adam Małysz miał COVID-19. Powiedział o przebiegu choroby
Adam Małysz w "Pytaniu na śniadanie" zwierzył się z przebiegu zakażenia koronawirusem. Sportowiec, mimo przestrzegania wszelkich środków ostrożności, nie uniknął choroby.
Kilka tygodni temu na instagramowym profilu Adama Małysza pojawił się długi wpis: "Witajcie kochani. Tydzień zaczynam niezbyt dobrą wiadomością. Po tym, jak jedna z osób, z którymi miałem kontakt w ostatnich dniach, miała pozytywny wynik testu na COVID-19, zdecydowałem poddać się badaniu. Okazało się, że zachorowałem na koronawirusa. Na szczęście na razie choroba przebiega bezobjawowo. Mam nadzieję, że tak będzie do wyzdrowienia".
Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie
Dzisiaj Adam Małysz był gościem "Pytania na śniadanie", gdzie zdradził, jak dowiedział się, że zakaził się koronawirusem.
- Przypadkowo. Zadzwonił do mnie kolega i powiedział, że jest pozytywny, a mieliśmy styczność wcześniej. Nie miałem objawów, dlatego nie przypuszczałem, że mogę mieć pozytywny wynik. Kadra Polski miała przyjechać do Wisły i przed spotkaniem z nimi wolałem się sprawdzić - wyznał skoczek w śniadaniówce.
- Byłem przekonany, że nic nie mam, bo samopoczucie było dobre. I jak dostałem wynik, to byłem w lekkim szoku - dodał.
Sportowiec opowiedział także, jak wobec zakażenia zachowała się jego rodzina. Konieczna była konsultacja z sanepidem.
- Nie było wesoło, bo musieli się przebadać ci, z którymi miałem kontakt. Zadzwonił do mnie sanepid i pytał, z kim mieszkam, kogo objąć kwarantanną. Oczywiście cała kadra została podjęta nadzorem - usłyszeliśmy.
- Wszystkie osoby, z jakimi miałem kontakt, miały negatywny wynik - dodał Małysz.
Skoczek powiedział o towarzyszących mu objawach.
- Nie czułem, co jem, nie czułem perfum. Nic nie czułem. Bóle pleców też trochę były. Czułem się jakbym miał trochę gorszą kondycję - powiedział Marzenie Rogalskiej i Tomaszowi Kammelowi.
Adam Małysz nie kryje, że od początku przestrzegał wszelkich środków ostrożności.
- Zachowywałem wszelkie środki ostrożności. W samochodzie mam maseczki, płyny. Spotykałem się z dużym hejtem, gdzie ludzie nie wierzyli, że jest koronawirus - wyznał na koniec w "Pytaniu na śniadanie".