Agata Młynarska przyznała, że za wcześnie wyszła za mąż. Ma żal do rodziców
Na ślubnym kobiercu stanęła po raz pierwszy, mając zaledwie osiemnaście lat. Dziś dziennikarka nie ukrywa, że w młodości popełniła błąd, jak i tego, że ma o to do rodziców żal.
W 2014 roku Agata Młynarska wyszła za mąż po raz trzeci. Jak zapewnia, jej obecny małżonek, Przemysław Schmidt, jest odpowiedzią na wszystko, czego brakowało jej w poprzednich związkach. W najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Twoje Imperium", dziennikarka opowiada o zaletach dojrzałego związku i podkreśla, jak wiele łączy ją z partnerem. Nie unika jednak refleksji na temat swojego pierwszego małżeństwa, które zawarła jeszcze jako nastolatka. Mając zaledwie 18 lat poślubiła doktora historii, Leszka Kieniewicza, z którym niedługo potem doczekała się dwóch synów: Stanisława i Tadeusza. Choć podkreśla, że tego nie żałuje, szybkie zamążpójście dziś wydaje jej się błędem.
- Branie ślubu w wieku osiemnastu lat jest nieodpowiedzialne, bo osiemnastolatkowie są jeszcze dziećmi. Posiadanie dowodu osobistego w tym wieku jest bardzo umowne i symboliczne. Małżeństwo jest związkiem ludzi dojrzałych - mówi w rozmowie z wymienionym tygodnikiem.
Agata Młynarska o rozwodzie: "To trzęsienie ziemi. Dla mnie to był koniec świata"
Wspominając swoje pierwsze małżeństwo, Agata Młynarska przyznała, że ma żal do rodziców, że nie odwiedli jej od tego pomysłu.
- Żałuję, że moi rodzice tego nie powiedzieli - przytaknęła dziennikarce, która zauważyła, ze większość rodziców w takiej sytuacji starałoby się wyperswadować swoim dzieciom szybkie zamążpójście.
Agata Młynarska podkreślała jednak, że trzydzieści lat temu ślub był jedyną przepustką do dorosłego, wspólnego życia.
- Małżeństwo było jedynym sposobem na to, żeby być razem wieść fajniejsze, niezależne życie. Fantazje nastolatki zaowocowały dziesięcioletnim związkiem, którego nigdy nie żałowałam, dwójką fantastycznych synów, przyjaźnią z rodziną mojego byłego męża - zaznaczyła Młynarska.