Agnieszka Włodarczyk wyleciała do Hiszpanii. Na lotnisku czekała ją niespodzianka
Agnieszka Włodarczyk od trzech miesięcy jest mamą. Wraz z maluchem i partnerem wyleciała właśnie na wakacje. Jednak na lotnisku w Hiszpanii napotkała na pewne komplikacje. O sprawie napisała w sieci.
Na początku lipca Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś po raz pierwszy zostali rodzicami. Na świat przyszedł syn Milan. Aktorka na wzór innych znanych mam ochoczo wzięła się za relacjonowanie w mediach społecznościowych, jak sobie radzi w nowej roli. Początkowo zdradziła, że noworodek daje im pospać, ale sama ma problemy z karmieniem piersią. Wspominała także o tym, że czuje się bezradna, gdy jej dziecko zanosi się płaczem.
Rodzina postanowiła ostatnio, że musi zmienić klimat, stąd zaplanowała sobie pierwszą dużą podróż ze swoim maleństwem. W poniedziałek Włodarczyk i jej bliscy wylecieli z Polski. Wszystko przebiegało dobrze do chwili, gdy w końcu znaleźli się na miejscu. Okazało się, że aktorka i jej partner musieli wypełnić formularz, o którym nie mieli pojęcia.
Zobacz: "Baby doom" zamiast "baby boom". Dzietność na dramatycznym poziomie. Co dalej?
"Trzeba mieć albo szczepionkę, albo testy. I ważna rzecz, żeby przylecieć do Hiszpanii, trzeba wypełnić formularz sanitarny z QR kod, o czym nie wiedzieliśmy i wypełnialiśmy go na szybko na lotnisku" – napisała na InstaStory.
Po tej małej komplikacji rodzina mogła już udać się do wynajętego przez siebie lokum. Włodarczyk udostępniła nagrania, na których pokazała, jak przygotowuje jedzenie dla rodziny. Jak aktorka sama dodała, lubi to robić.
Trwa ładowanie wpisu: instagram