Amber Heard i Johnny Depp nie cofną się przed niczym. Mają jeden cel: zniszczyć byłego małżonka
Ta wojna zdaje się nie mieć końca. Amber Heard i Johnny Depp próbowali przed sądem nie tyle co przedstawić, jak wyglądało ich wspólne życie, ale chcieli przede wszystkim pogrążyć byłego współmałżonka. Batalia toczyła się nie o sprawiedliwość, tylko o zniszczenie osoby, którą kiedyś (ponoć) się kochało. Na światło dzienne wyciągane były brudy, o których z pewnością mało kto chciałby wiedzieć.
7 lipca br. rozpoczął się proces między Johnnym Deppem a wydawcą brytyjskiego tabloidu "The Sun". Walka toczy się o artykuły z 2018 r., w których aktor został nazwany m.in "damskim bokserem" oraz "agresywnym potworem". Autor tekstów zarzucił gwiazdorowi "Piratów z Karaibów" stosowanie przemocy i dotkliwe pobicie Amber Heard. Gdy tylko sprawa trafiła na wokandę, było wiadomo, że o "zwykłym" procesie nie będzie mowy. Zwłaszcza że świadkiem została również Amber.
Co się do tej pory wydarzyło na sali sądowej i o co tak naprawdę chodzi? Pół żartem, pół serio pewnie nawet sędzia ma problem z tym, żeby zrozumieć, co zaszło między artystami i poskładać ich sprzeczne zeznania w jedną całość.
W dużym skrócie: Depp oskarżył Heard o niejednokrotne stosowanie przemocy, zdrady, zniesławienie i kłamstwo, które położyło się cieniem na jego karierze.
Prawnicy aktora twierdzą, że historię, jaką przedstawia Amber, aktorka "pożyczyła" od autentycznej ofiary przemocy domowej. Z kolei menedżer Johnny'ego Deppa utrzymuje, że nigdy nie widział, aby jego pracodawca był agresywny. To również on znalazł kawałek palca, który miała aktorowi odciąć ówczesna żona.
Pojawił się też wątek defekacji aktorki do małżeńskiego łóżka oraz napisy wykonane moczem aktora na ścianach ich apartamentu. Mówiono także o tym, że Depp podawał narkotyki swojej nieletniej córce, o odwykach i bójkach z Amber, którą miał traktować jak worek treningowy.
- Poniżał mnie za każdym razem, kiedy tylko usiłowałam założyć coś seksownego, nazywając mnie dz...ką, puszczalską, żadną sławy, atencyjną ku...ą. Z czasem stawało się to jeszcze potworniejsze. Mówił, że zamierza patrzeć, jak ktoś mnie gwałci. Padały też rasistowskie epitety skierowane w stronę mężczyzn, którzy mieli na mnie napaść. Momentami było aż tak źle, że bałam się, że mnie zabije - z premedytacją lub zwyczajnie straci nad sobą kontrolę i posunie się za daleko - żaliła się aktorka.
Gwiazdor nie zamierzał być dłużny swojej byłej żonie. W zamian za upublicznianie treści i przebiegu ich awantur - poszedł na całość. Już w pozwie podkreślił, że to Heard była agresorem w ich związku. Twierdził, że Amber malowała sobie siniaki na twarzy, by potem wmówić, że to efekt pobicia.
Aktor zebrał ponad 80 świadków, w tym policjantów, którzy potwierdzają jego wersję wydarzeń - że to Amber biła. Wśród jego dowodów jest też blisko 70 tys. (!) wiadomości SMS, z których ma wynikać, że Heard znęcała się nad nim.
Są też nagrania z sesji u psychoterapeuty, który im pomagał. Rozmawiają m.in. o tym, że oboje zachowywali się agresywnie i muszą przestać, zanim posuną się do czegoś okropnego. Jak widać, na nic się to zdało.
Heard miała rzucać w męża butelkami po wódce, przypalać policzek i zdradzać go ze znanymi aktorami i właścicielem Tesli, Elonem Muskiem. On wyrywać jej włosy, pijany i pod wpływem narkotyków demolować dom i rzucać w nią telefonem...
Podczas trwającej trzy tygodnie batalii byli małżonkowie nie cofali się absolutnie przed niczym. Oskarżenia goniły kolejne zarzuty, a na światło dziennie wychodziły coraz to bardziej patologiczne historie. Zdjęcia, filmy, zeznania kilkudziesięciu świadków. To wszystko tylko po to, by zniszczyć drugą osobę. Prawda zeszła na drugi plan.
Ostatnia rozprawa odbyła się 28 lipca. Teraz od decyzji sądu zależy, kto z tej batalii wyjdzie zwycięsko, a kto na dobre straci dobre imię i karierę w Hollywood.