Kalczyńska miała nadzieję, że ją to nie dotknie. "Odizolowałam się od męża"
[GALERIA]
Anna Kalczyńska dołączyła do grona gwiazd, którym koronawirus mocno uprzykrzył życie. Dziennikarka trzy tygodnie przebywała na kwarantannie, bowiem, jak przyznała, miała kontakt z osobą chorą na COVID-19. Sama jednak przez pewien czas czuła się dobrze i zapewniała, że nic jej nie dolega. "Proszę się nie martwić, jestem zdrowa i negatywna" - napisała w jednym komentarzu na Instagramie. Dopiero po pewnym czasie zaczęły się u niej poważne problemy. Okazało się bowiem, że i jej test ma wynik pozytywny.
Anna Kalczyńska opowiedziała o objawach koronawirusa
- Najgorsze były cztery pierwsze dni, choroba rzeczywiście się rozwijała. To były takie bardzo dziwne objawy, bo nigdy wcześniej w życiu ich nie miałam. Totalne osłabienie, silny, specyficzny ból głowy, dziwny ból pleców. Miałam uczucie, jakby ktoś mnie stłukł mocno kijem. Czułam, jakbym miała siniaki w okolicach płuc. Przy każdym pochyleniu się, czułam, że ból się nasila. Nigdy czegoś takiego nie odczuwałam - relacjonowała w rozmowie z Plotkiem.
Anna Kalczyńska musiała się odizolować od części rodziny
Wkrótce okazało się, że obie córki Kalczyńskiej, 10-letnia Hanna i 9-lenia Krystyna, też zachorowały. Zakażenia udało się uniknąć tylko jej mężowi Maciejowi Maciejowskiemu i 8-letniemu synowi Janowi. Wówczas dziennikarka postanowiła działać.
- Odizolowałam się od męża, który przebywał w innej części domu, ponieważ jemu testy wyszły negatywne. Syn też nie zachorował - cytuje jej słowa "Rewia".
Na szczęście najgorsze już za prezenterką i jej rodziną. Wszyscy wrócili do zdrowia i znów mogą być razem.