Artur Żmijewski nie może w spokoju cieszyć się posiadłością po dziadku. Sąsiedzi nie chcą odpuścić
Dla Artura Żmijewskiego i jego sąsiadów dom po dziadkach aktora jest kością niezgody. Sprawa może skończyć się nawet w sądzie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Żmijewski długo walczył o to miejsce. Domek z widokiem na las, gdzie do najbliższego sąsiada trzeba pojechać samochodem, bo jest zbyt daleko, by iść na pieszo. Jak donosi "Życie na gorąco", aktor i jego rodzina uwielbiają tu przyjeżdżać i spędzać czas. Dla niego samego jest to też miejsce o tyle wyjątkowe, że właśnie w tym domu urodziła się jego matka. To właśnie tam, jako mały chłopiec, spędzał większość wakacyjnych dni.
Choć mieszkał w Legionowie i tam założył rodzinę, to kiedy przyszły pierwsze sukcesy zawodowe, postanowił dom po dziadkach odzyskać. Odkupił od ciotki niszczejące gospodarstwo i zajął się remontem posiadłości. Chciał nawet powiększyć posesję o sąsiednią działkę. To nie było jednak możliwe, bo jej właściciele nie byli zainteresowani sprzedażą, poza tym ciążył na nich kredyt, więc transakcji i tak nie udałoby się sfinalizować.
Szansa na zakup działki pojawiła się jakiś czas później, gdy wystawiono ją na licytację. Właścicieli nie było już stać na spłatę rat kredytu, nieuniknione więc nadeszło. Żmijewski szybko wykupił posesję, dzięki której mógł powiększyć swoją posiadłość. Zaś dla byłych właścicieli - strata ojcowizny.
I tutaj zaczyna się konflikt, bo żadna ze stron nie chce odpuścić. Poprzedni właściciele doszukują się w dokumentach sprzedaży nieprawidłowości. Dlatego też, gdy Żmijewski zaczął zbroić działkę i przyłączać do niej media, ci nasłali na niego policję. Jednak funkcjonariusze stwierdzili, że wszystko jest w porządku i nie ma podstaw do przeprowadzenia interwencji. Sytuacja jest nieciekawa. W końcu dawna właścicielka działki to jedna z tych osób, z którymi Żmijewski spędzał czas jako dziecko podczas wakacji u dziadka. I dla każdej ze stron posesja ma duże znaczenie.
Jesteśmy ciekawi kiedy i jak sprawa się rozwiąże.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.