Beata Tyszkiewicz na dobre rzuciła palenie. Czy wróci jeszcze do nałogu?
Jeśli myślimy o Beacie Tyszkiewicz, widzimy ją z papierosem. Aktorka nie była w stanie rzucić nałogu nawet po przebytym zawale. Dopiero namowy lekarzy, rodziny i przyjaciół doprowadziły do tego, że gwiazda polskiego kina pożegnała się z tytoniowym dymem. Jednak jak donosi "Super Express", Tyszkiewicz nie może się pogodzić z utratą przyjemności.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Aktorka znana jest z tego, że papierosy to nieodłączny element jej życia. Zresztą sama podkreślała to w wielu wywiadach. Dopiero poważne problemy zdrowotne zmusiły ją do porzucenia nałogu.
ZOBACZ TEŻ: Beata Tyszkiewicz w szpitalu
Podczas kilku ostatnich pobytów w szpitalu paparazzi przyłapali aktorkę na tym, jak wymyka się ze szpitala na dymka. Zresztą jurorka "Tańca z gwiazdami" często w żartobliwy sposób powtarzała, że wcale nie jest uzależniona.
- Ja nie jestem uzależniona od nikotyny, bo paliłabym papierosy do końca, a nie do połowy. Robię to dla przyjemności i relaksu. Nie będzie mi nikt mówił, że mam przestać palić, albo ile mam palić. Stać mnie na to, więc mogę palić nawet 1/4 papierosa, a potem wyrzucać go do śmieci - wyznała w rozmowie z WP Gwiazdy.
Wygląda na to, że artystka jest wreszcie konsekwentna. Według gazety ostatnio spotkała się na kawę z młodszym o 30 lat brytyjskim aktorem i pisarzem Karlem Tesslerem. Podczas miłych chwil przy kawiarnianym stoliku Tyszkiewicz ani razu nie spojrzała na paczkę papierosów.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.