Bogusław Linda chce uniknąć operacji, choć jego stan się pogarsza
Ze zdrowiem Bogusława Lindy nie jest najlepiej. Momentami dolegliwości są piekielnie trudne do zniesienia. Mimo to zaciska zęby i walczy o swoje zdrowie. Chce próbować innych metod niż operacji.
Bogusław Linda przyzwyczaił nas w swoich filmach, że gra postaci charakterne, twarde i nieustępliwe, którym ból niestraszny. Jednak tym razem dolegliwości zdrowotne biorą górę. Od kilku lat aktor zmaga się z problemami z kręgosłupem, bóle stale się nasilają. - Starzeję się, rejestruję charakterystyczne sygnały psychofizyczne. Czas biegnie trzy razy szybciej niż kiedyś - mówił w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
Ostatnio ze zdrowiem Lindy jest gorzej. Mocno martwi to jego żonę Lidię Popiel, a przyjaciele i lekarze namawiają go, aby poddał się operacji. Twierdzą, że tylko ona może w 100 proc. pomóc. Linda jednak chce uniknąć zabiegu, a potem koniecznej kilkumiesięcznej rehabilitacji.
ZOBACZ TEŻ: Premiery polskich filmów w 2021 roku
- Nie wyobraża sobie pobytu w szpitalu. Szczególnie teraz, w tych dziwnych, niepewnych czasach - przyznał znajomy aktora.
Linda woli stosować niekonwencjonalne metody leczenia, m.in. z zakresu medycyny naturalnej. Poddaje się zabiegom, podczas których masażysta wciera w niego specjalną miksturę. - To innowacyjna metoda, ale ma nadzieję, że mu pomoże - twierdzi źródło tygodnika.
Aktor zdaje sobie sprawę, że problemy z kręgosłupem powodują ograniczenia, które z biegiem czasu mogą być coraz większe. Z trudem udał się na inaugurację roku akademickiego w Warszawskiej Szkole Filmowej, której jest współwłaścicielem.
- Obawiam się przede wszystkim chorób, co się nieuchronnie wiąże ze starością. Boję się też bezradności... - wyznał na łamach "Na żywo". Mimo wszystko nie ma zamiaru się poddawać, chce znów żyć aktywnie i wrócić do czynnego aktorstwa.