Brad jest wściekły. Aktor i jego prawnicy nie przebierają w słowach
Jest reakcja na skargę, jaką Angelina Jolie złożyła na początku tygodnia w sądzie. Brat Pitt jest wściekły i mówi, że przede wszystkim ucierpią na tym ich dzieci.
Przypomnijmy. Angelina Jolie w ubiegły poniedziałek zażądała odwołania prywatnego sędziego, który od 4 lat prowadzi jej sprawę rozwodową z Bradem Pittem. Powód? Aktorka utrzymuje, że sędzia John W. Ouderkirk, przed którym w 2014 r. para złożyła przysięgę małżeńską, zaangażowany jest w te same sprawy, co adwokat jej męża.
Dodatkowo adwokat reprezentujący Pitta aktywnie opowiadał się za interesami finansowymi sędziego Ouderkirka, przedłużeniem jego nominacji i możliwości dalszego pobierania honorariów w jednej z głośnych spraw.
Brad Pitt ma nową partnerkę. Angelina nie jest zadowolona
Zdaniem aktorki rodzi to konflikt interesów i nie jest zgodne z prawodawstwem stanu Kalifornia.
Tym sposobem rozwód, który rozpoczął się 2016 r., jeszcze się przeciągnie. Uszczęśliwiony tym faktem na pewno nie jest Brad Pitt, który złożył właśnie odwołanie w sądzie.
W dokumentach, do których dotarło People, aktor oskarża Jolie o "umyślne granie na zwłokę", przez które najbardziej ucierpi szóstka ich dzieci. Bo choć w 2019 r. aktorzy uzyskali status rozwodników, to w sądzie wciąż toczy się rozgrywka o prawo do opieki oraz finanse.
"To kiepsko zawoalowana próba, aby opóźnić rozstrzygnięcie w sprawie opieki nad dziećmi" - piszą prawnicy Pitta.
Serwis Pagesix idzie jeszcze dalej i sugeruje, że nieoczekiwany ruch Jolie świadczy nie tylko o jej złej woli, ale i desperacji.
Adwokaci Pitta zauważają też, że Jolie od dawna wiedziała o sytuacji sędziego Ouderkirka i nigdy nie miała z tym problemu aż do teraz.
Rozprawa dotycząca opieki nad dziećmi hollywoodzkiej pary miała odbyć się październiku. Ouderkirk ma 10 dni na odwołanie się od zażalenia Angeliny.