Były mąż Kozidrak chciał stworzyć konkurencję dla Bajmu. Znalazła dowody
Po hucznym i medialnym rozstaniu Kozidrak z Pietrasem, fani "Bajmu" zastanawiali się nad losami kultowego zespołu. I choć ten przetrwał, to Beata ma powody do zmartwień. Zawodowy powrót do byłego męża przysporzył jej przykrości.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W życiu zawodowym Beaty Kozidrak znowu nastąpiło niemałe zawirowanie. Chodzi o interesy z byłym mężem. Artystka znalazła dowody na to, że Pietras chciał stworzyć zespół będący konkurencją dla Bajmu.
ZOBACZ TAKŻE: #gwiazdy: Dlaczego Beata Kozidrak zniknęła z show-biznesu? Za wszystkim stoi jej były mąż
Niejednokrotnie pisaliśmy już o tym, że Andrzej Pietras za plecami Beaty Kozidrak chciał stworzyć konkurencyjny zespół. Artystka zawiodła się na lojalności byłego męża i nie zamierza odpuszczać. Z pewnością nie tak wyobrażała sobie zawodowy powrót do niego.
Pietras przekonywał Beatę do zagrania wspólnej, jubileuszowej trasy koncertowej z okazji 40-lecia Bajmu. Zgodziła się, ale nie bez oporów. Musiała na jakiś czas zrezygnować z solowej kariery, promocji albumu "B3" oraz współpracy z nowym zespołem.
Mimo tego, że trasa jubileuszowa dopiero na półmetku, Beata już zapowiada, że ma dość. Jej współpraca z Pietrasem ma potrwać do końca roku i rozstaną się po koncercie sylwestrowym. Trasa przynosi ogromne zyski, ale pieniądze to nie wszystko. Artystka ma powody do złości.
Ostatnio jej relacja z byłym mężem została wystawiona na próbę. Po śmierć brata piosenkarki, Jarosława Kozidraka, na jaw wyszły skrywane długo za plecami piosenkarki fakty. *Odkryła, że jej niedawno zmarły brat i były mąż pracowali nad stworzeniem zespołu, który miał się stać konkurencją dla Bajmu. *
Andrzej zajmował się stroną biznesową projektu, a jej brat skomponował nowe hity i znalazł wokalistkę, Klaudię Karkut, która miała je wykonywać. Jak podaje "Na żywo", po jego śmierci w tajemniczych okolicznościach utwory zniknęły z twardego dysku komputera. Jedyne co zostało, to utwory spisane na kartce z podpisem "Dla Andrzeja Pietrasa". Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, Beata myślała, że to tylko plotki.
- Słyszałem od taty, że mieli takie plany i nad tym wspólnie pracowali. Ojciec wciąż komponował i miał masę piosenek w klimacie dawnego Bajmu. (...) Osobiście przestrzegałem tatę przed tym, bo uważałem, że to nie fair wobec siostry, ale on decydował dla kogo i z kim pracuje - wyjawiał w sierpniu Marcin Kozidrak, o czym pisaliśmy.
Z kolei we wrześniu do mediów dotarły informacje na temat tego, że Bajm nie zapłacił muzykom, którzy zgodzili się zagrać gościnnie z zespołem podczas koncertu w Lublinie.. Udało się ustalić, że koncert kosztował miasto 400 tys. złotych, z czego członkowie zespołu mieli otrzymać 60-80 tys. zł. Kozidrak osobiście dopilnowała, by Pietras naprawił ten błąd.
Jak pisze "Na żywo", artystka ma już niemal gotowy materiał na nową płytę, szykuje się do nagrań. Podobno rozważa także przesłuchanie utworów zmarłego brata. Nowy, solowy projekt Kozidrak mógłby być najlepszym wyjściem z sytuacji.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.