Chichot losu? Rozwodnik zasiądzie na tronie. 86 lat temu wybuchł o to skandal
Elżbieta II została królową w konsekwencji decyzji swojego wuja, który nie mógł zasiąść na tronie z rozwodniczką u boku. Edward VIII wybrał swoją kobietę, nie monarchię. Dziś nie ma problemu, by rozwodnik był królem.
Rozwód księcia Karola i księżnej Diany, a także to, co potem stało się z matką Williama i Harry'ego, wywołało jeden z najważniejszych kryzysów w monarchii. Następne uderzenie w budowane przez lata fundamenty królestwa przyszło, gdy Harry zdecydował się porzucić rodzinę i wyemigrować z żoną Meghan do Stanów Zjednoczonych, by tam zacząć nowe życie. Nie brakowało wtedy porównań sytuacji z Meghan do tego, co działo się w państwie w związku z relacją Edwarda VIII i Wallis Simpson. Rozwodniczka Meghan była krytykowana równie mocno co rozwodniczka Wallis, choć ich historie dzieliło blisko 80 lat.
Dziś jesteśmy świadkami historycznych chwil. Książę Karol obejmuje tron po matce, która jeszcze przed śmiercią zadbała o to, by Camilla była uznawana za królową. Jak potoczyłaby się historia monarchii, gdyby z taką akceptacją potraktowano Edwarda VIII, wuja Elżbiety, który panował niecały rok? Ponad 80 lat temu jedną z największych przeszkód był fakt, że Edward VIII chciał być ze swoją partnerką, rozwodniczką Wallis Simpson, na co skostniała monarchia gotowa nie była.
Zobacz: Tłumy pod Pałacem Buckingham żegnają królową Elżbietą II
Związek następcy tronu i Amerykanki od początku przyprawiał wszystkich o ból głowy, a szczególnie ówczesnego króla Jerzego V. Wallis Simpson, rozwódka, o której mówiło się, że romansowała z Joachimem von Ribbentropem, nie była mile widziana na królewskim dworze, ujmując to bardzo dyplomatycznie. W królestwie krążyło mnóstwo plotek na jej temat: że jest prostytutką, czarownicą, uwodzicielką, która idealnie opanowała ruchy mięśni pochwy.
Dla Brytyjczyków, którzy żyli wtedy w zamiłowaniu do konserwatywnych wartości, kobieta po rozwodzie, z serią miłosnych skandali na koncie, nie była dobrą kandydatką na żonę króla Anglii, a już z pewnością była bardzo kiepskim materiałem na królową. Księcia w społeczeństwie uwielbiano. Nie brakuje komentarzy, że był pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który został celebrytą. Dlatego księcia widziano u boku kogoś innego niż kontrowersyjnej pani Simpson.
- Staje się życiową obsesją znudzonego monotonią młodego arystokraty. Ten jest gotów zrobić wszystko, by zaimponować Wallis. Podczas wizyty w Budapeszcie na przykład wyjmuje strzelbę, wychodzi na balkon i popisuje się przed nią, strzelając do latarni. Spełnia też prośbę ukochanej i nad basenem maluje jej paznokcie u nóg. Innym razem, udając psa, następca tronu na czworakach szczeka, prosząc ją o papierosa. Mimo to wciąż gra rolę celebryty i supermana dynastii Windsorów – o jego obsesji na punkcie Wallis wiedzą tylko nieliczni – opisywał Marek Rybarczyk w książce "Skandale angielskich dworów".
Ryk księcia
Syn Jerzego V marzył o życiu z ukochaną na rancho w Kanadzie, a przyszło mu zostać królem Wielkiej Brytanii. Król Jerzy V zmarł w nocy 20 stycznia 1936 r. Automatycznie dokonała się sukcesja, której Edward nie do końca chciał. Próbował jeszcze uciec z kochanką z Anglii, ale wiele dla siebie nie ugrali.
Rządził jako Edward VIII 10 miesięcy. Kochanka była ważniejsza. Życie z rozwodniczką nie było oczywiście jedynym powodem braku sympatii dla nowego władcy. Choć po latach łączy się abdykację Edwarda z tym, że chciał żyć u boku Wallis, a nie był w stanie zmienić konwenansów, to sytuacja była o wiele bardziej skomplikowana
– Miał problemy psychiczne i nie nadawał się na króla. Był rozpolitykowany i niezależny, co rozsadzało ramy brytyjskiej konstytucji. Co gorsza, po drodze został sympatykiem nazistów i Hitlera, a jego przyszła żona – jak wynika z teczek FBI – była równocześnie kochanką Joachima von Ribbentropa, niemieckiego ambasadora w Londynie. Wallis znalazła też czas dla kilku innych dżentelmenów oraz stała się bez wątpienia niemiecką agentką wpływu – oceniał Marek Rybarczyk.
A Andrew Morton, jeden z najbardziej cenionych ekspertów ds. brytyjskiej monarchii mówił w rozmowie z Wirtualną Polską: - Już w czasie jego krótkiego panowania rządzący mieli olbrzymi problem z jego nazistowskimi sympatiami. Równolegle nie do zaakceptowania było dla nich to, że król mógłby wziąć za żonę kobietę, której dwóch mężów wciąż żyło.
Autor książki ''17 goździków. Brytyjska rodzina królewska i naziści'' komentował: - Zwykło się mówić, że Edward VIII abdykował, ponieważ nie mógł się ożenić z kobietą, którą kochał. Jednak to nieprawda. W rzeczywistości król bardzo słabo rozegrał tę partię. Mógł się z nią ożenić w przyszłości - gdyby bardzo się uparł, przeforsowałby ślub i zachowałby koronę. Jednak on nie był wytrawnym graczem. Wbrew temu, co o sobie myślał, był beznadziejnym politykiem.
Historia, jakiej monarchia nie widziała
Wydaje się, że dziś rozwód nie gra wielkiej roli w tej królewskiej układance. Królowa Elżbieta zaakceptowała już dawno księżną Camillę, upewniając się, że ta zostanie królową u boku syna. Brytyjczycy zaakceptowali Camillę, choć - jak pamiętamy - łatwo nie było. Księżną nazywano bulterierem i średnio raz w tygodniu przypominano, że rozbiła małżeństwo Karola i wielbionej Diany.
Dziś to nie kwestia rozwodu jest najbardziej kontrowersyjna, a poglądy Karola III i afery, w które był zamieszany. Ostatnio w sprawę biskupa Petera Balla. Ball wykorzystał seksualnie 18 mężczyzn w wieku 17-25 lat. Przyznał się do winy, a po tym, gdy trafił do więzienia, media zaczęły pisać o jego powiązaniach z wysokimi rangą przedstawicielami Kościoła anglikańskiego i z księciem Karolem. Następca tronu miał rzekomo wpływać na śledztwo przeciwko duchownemu, o czym pisaliśmy więcej w poprzednim tekście.
- Będą mieć króla, który rozmawiał z roślinami, leczył nimi raka. I to tak poważnie. Jeździ samochodem na serwatkę, potrafi wydać 50 tys. funtów na przejazd swojego pociągu do pubu. Mogę wymieniać długo. Każe przygotować sobie siedem jajek, żeby wybrać najlepsze na śniadanie, prasować sznurówki, podobno ma ludzi, którzy nakładają mu pastę do zębów na szczoteczkę. A złośliwi plotkarze mówią, że jak robi siusiu do analizy, to buteleczkę trzyma służący – opowiadał Marek Rybarczyk w rozmowie z WP Gwiazdy.
- To byłyby pocieszne rzeczy o przyszłym królu gdyby nie to, że pisał tzw. pajęcze listy. Nazwa wzięła się od pokracznego stylu pisania, jaki ma. A listy pisał do ministrów, do sekretarzy, mądrząc się nad tym, jak sprawy w państwie powinny być zorganizowane. Czasami mądrzy się dość słusznie – ostatnio pisał o tym, jak plastik zalewa różne piękne miejsca na świecie. I dopóki Karol trzyma się plastiku, to jest dobrze. Gorzej, gdy zaczyna angażować się w politykę, co jest wbrew konstytucji brytyjskiej. Skończyć się może to tym, że Brytyjczycy mogą powiedzieć "bye bye" królowi bardzo szybko – mówił Rybarczyk.
Elżbieta II postawiła na syna, nie na Williama. Oddała tron w ręce człowieka, który - jak dziś się żartuje - miał najdłuższy staż przed objęciem kierowniczego stanowiska w firmie. Jakim królem będzie Karol III? Równie ciekawe będzie to, jak międzynarodowa społeczność będzie traktowała jego królową.