Coraz mniej jej w serialu TVP. Łepkowska pomaga Lipowskiej dorobić do emerytury
Teresa Lipowska coraz rzadziej pojawia się w serialu "M jak miłość". Niebawem zobaczymy ją jednak w pełnometrażowej produkcji. Scenariusz do filmu z udziałem Lipowskiej napisała jej dobra znajoma, Ilona Łepkowska.
Teresa Lipowska i Ilona Łepkowska przyjaźnią się od wielu lat 
Ilona Łepkowska ponad dwie dekady temu dała życie sadze rodu Mostowiaków, której perypetie na ekranie telewizyjnej Dwójki do dziś śledzą miliony widzów. I choć pierwsza scenarzystka telenoweli TVP od dawna nie kreuje już losów jej bohaterów, ma istotny wpływ na prawdziwe, zawodowe losy aktorów.
Jak donosi "Super Express", Ilona Łepkowska "dała zarobić" Teresie Lipowskiej, powierzając zaprzyjaźnionej aktorce rolę w swojej najnowszej produkcji. Chodzi o ekranizację powieści Magdaleny Witkiewicz "Uwierz w Mikołaja", do której Łepkowska napisała scenariusz, a do współpracy zaprosiła przyjaciółkę.
ZOBACZ TEŻ: Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Zdjęcia do filmu ruszyły 17 stycznia, a 84-letnia Teresa Lipowska gra w nim jedną z głównych ról. Jak ustalił "Super Express", dzięki udziałowi w produkcji aktorka może zarobić nawet 50 tys. złotych. Taki zastrzyk gotówki z pewnością przyda się emerytowanej aktorce, która, choć wciąż ma siły i chęci do pracy, w ostatnim czasie ma jej niestety coraz niej.
Choć widzowie nie wyobrażają sobie "M jak miłość" bez słynnej Barbary Mostowiak, w którą wciela się na ekranie Lipowska, wątek aktorki coraz rzadziej pojawia się w serialu. Lipowska pojawia się na planie telenoweli już tylko 2-3 razy w miesiącu, a to oznacza dla aktorki zdecydowanie mniejsze zarobki niż kiedyś. Jak podaje tabloid, za jeden dzień zdjęciowy Teresa Lipowska dostaje 3 tys. zł. Emerytura artystki to z kolei 2 tys. złotych.
Propozycja Ilony Łepkowskiej z pewnością musiała ucieszyć 84-letnią aktorkę nie tylko ze względów finansowych. Warto dodać, że udział w filmie "Uwierz w Mikołaja" to dla Teresy Lipowskiej pierwsza filmowa rola od sześciu lat.
