Daniel M. wrócił do domu. Ludzie mu współczują
Policja zatrzymała go za awanturę domową. Przy okazji w mieszkaniu Daniela M. znaleziono narkotyki. 29-latek jest już na wolności.
Kilka dni temu lokalny serwis poranny.pl poinformował o tym, że Daniel M. został zatrzymany przez policję. Wiek, inicjały i osiedle, na którym doszło do interwencji niemal jednoznacznie wskazywały na syna Zenka Martyniuka. Prokuratura Rejonowa w Białymstoku w rozmowie z WP Gwiazdy potwierdziła te informacje.
- Na tym etapie nie możemy potwierdzić nazwiska, tylko inicjał, Daniel M., bo osoba jest podejrzana i obowiązuje nas prawo. Ale wszyscy dobrze wiecie, o kogo chodzi.
Do zatrzymania doszło po tym, jak sąsiedzi wezwali policję. Ciężarna żona Daniela M. wracała ze spotkania ze znajomymi do domu. Kiedy dotarła na miejsce pijany mąż nie chciał otworzyć jej drzwi. Doszło do szamotaniny. Policja wyprowadziła 29-latka w kajdankach, a w mieszkaniu znaleziono marihuanę.
Po całym zamieszaniu zarówno Daniel M., jak i Ewelina usunęli profile na Facebooku. Sprawa jeszcze nie ucichła, ale syn króla disco-polo już ukatywnił się w mediach społecznościowych. 3 stycznia o 3 w nocy udostępnił wyniki internetowej gry "Jaka niespodzianka czeka cię w 2019 r.?". Wylosowana odpowiedź to "syn".
Pod spodem pojawiło się kilka komentarzy, w których ludzie wspierają Daniela M.
- Danielu, nie przejmuj się, co inni mówią na twój temat. Ja uważam, że jesteś super i nie wierzę, co ludzie wypisują na twój temat.
- Daniel wszystkiego dobrego dla Was. Taka jest cena sławy Twojego taty. Tylko oczerniać, przykro mi.
Jedna z komentujących nie ma wątpliwości, że medialne doniesienia na temat Daniela M. są prawdziwe.
- Rozpuszczony dzieciak.
Aktywność 29-latka w mediach społecznościowych wskazuje na to, że mężczyzna już nie przebywa w areszcie.
Czy Daniel w końcu zabierze głos w sprawie?