Doda nie wierzy w omdlenie Romana Giertycha. "Powinien stracić możliwość wykonywania zawodu na zawsze"
Po wywiadzie Dody w "Super Expressie" pojawiła się lawina krytycznych komentarzy uderzających w piosenkarkę. Gwiazda postanowiła odnieść się do rozmowy i mocnymi słowami zamknąć temat jej negatywnego spojrzenia na Romana Giertycha.
Roman Giertych kilka dni temu został zatrzymany przez CBA i zemdlał w czasie interwencji. Trafił do szpitala i długo był w ciężkim stanie. Według lekarzy nie było szans, żeby symulował omdlenie i gorsze samopoczucie. Doda, która mierzyła się z nim kiedyś w sądzie (reprezentował jej eks partnera), nie wierzyła w to.
Piosenkarka udzieliła wywiadu "Super Expressowi", w którym stwierdziła, że "karma do niego wróciła za to, jak niszczył ludzi". Za tę wypowiedź została skrytykowana. Postanowiła zatem odpowiedzieć opinii publicznej, ale wciąż w negatywnych słowach wypowiada się o prawniku.
"Ja nie wtrącam się w polityczne rozgrywki, Nie mieszajcie mnie w to. I mam prawo wypowiadać się na temat kogo chce, zwłaszcza że miałam do czynienia z wieloma prawnikami w swoim życiu i uważam, że Roman Giertych powinien stracić możliwość wykonywania zawodu na zawsze. Ciekawe, czy ludzie wiedzą, że jest to adwokat, na którego wpływa najwięcej skarg do rady adwokackiej za jego nieetyczne zachowanie" - napisała w poście na Instagramie.
Roman Giertych zatrzymany. Radosław Sikorski: Kaczyński musiał wiedzieć
Doda uważa też, że Giertych rzucał wobec niej fałszywe oskarżenia, chciał ją upokorzyć, okłamywał ludzi i wprowadzał ich w błąd oraz "niejednokrotnie ujawnił zaprzyjaźnionej prasie tajne akta".
Artystka nie wierzy, że naprawdę zemdlał. Jest przekonana, że "numer z omdleniem podczas przeszukiwania doradza pewnie każdemu swojemu klientowi, więc sam go wykorzystał jako stary wyga. Karma do niego wróciła za to, jak niszczył ludzi".
"Mam satysfakcję, bo swoje ja i moja rodzina przez niego wycierpieliśmy" - dodała.
Jednocześnie chce zamknąć temat jej perspektywy na sprawę Giertycha. "Nigdy nie wypowiadam się na ten temat do żadnej telewizji. Wszystkie cytują moje słowa z mojej wypowiedzi do gazety bądź mojego Facebooka" - zakończyła post.
Trwa ładowanie wpisu: instagram