Doda jest wściekła na męża. Rozwód miał pójść szybko
Doda chciała sprawę rozwodu z Emilem Stępniem załatwić jak najszybciej. Niestety po pierwszej rozprawie nadal nie może cieszyć się wolnością. Jej mąż nie stawił się w sądzie. Gwiazda ostro to skomentowała.
Dorota Rabczewska próbuje rozwieść się z Emilem Stępniem, z którym łączyły ją nie tylko relacje prywatne, lecz także zawodowe. Wyprodukowali razem film "Dziewczyny z Dubaju", którego premiera zapowiedziana jest na 26 listopada. Jednak kilka miesięcy temu gwiazda poinformowała, że ten związek się rozpadł. Teraz czeka ją rozwód.
Doda miała nadzieję, że będzie to tylko formalność, która przebiegnie sprawnie. Niestety już na początku miała problem. Najpierw nie mogła dostarczyć Stępniowi pozwu, bo nie wiedziała, gdzie zamieszkał po ich rozstaniu. W końcu udało się. Doda złożyła pozew bez orzekania o winie.
- Ja wiem i obydwoje wiemy, czyja jest wina. Nikt, żaden sąd nie musi mi tego udowadniać. Nie potrzebuję opowiadać o moich, naszych prywatnych sprawach – powiedziała niedawno fanom.
Romansował z Dodą, pracował z Górniak. Co dziś robi Błażej Szychowski?
Teraz, gdy sąd wyznaczył termin pierwszej rozprawy, Emil Stępień się na niej nie stawił, choć miała odbyć się online i wystarczyło połączyć się z sądem zdalnie.
Doda w emocjonalnym instagramowym nagraniu wyznała, że ostatnie miesiące jej małżeństwa były piekłem. - Powiedziałam jasno Emilowi, że jeżeli będzie mi robił problem z rozwodem, to ja po prostu skaczę z okna – wyznała. Ale później tłumaczyła, że prawdopodobnie zmaga się z nerwicą.
"Super Express" skontaktował się z nią tuż po pierwszej rozprawie. - Nie będę wypowiadać się na temat mojego męża i rozwodu. Mam jednak nadzieję, że nastąpi on szybciej niż u Kasi Figury – powiedziała.