Doda: Nowe wątki seksafery. Były narzeczony zdradził ją z Rafalalą?
Doda twierdzi, że nie ma pojęcia, kto zrobił i upublicznił kompromitujące zdjęcie Emila H. Głos w sprawie zabrała Rafalala, która przyznała się do brania udziału w "zabawie" widocznej na sekstaśmie.
W sobotę "Super Express" podał, że Prokuratura Regionalna w Warszawie sporządziła akt oskarżenia dotyczący seksafery z udziałem Emila H. Były narzeczony Dody, który od kilku lat prowadzi z nią batalię sądową, był rzekomo szantażowany przez artystkę zdjęciem z sekstaśmy.
Obejrzyj: Doda stworzyła najpiękniejszą scenę w Polsce? "Nie było rewii, a i tak były tłumy" (KLIKA PUDELKA)
- H. przekazał zdjęcie, na którym widać, że ktoś penetruje go analnie wibratorem. Z wielkim żalem nie umiem powiedzieć, kto to robi, ani tym bardziej co to za zdjęcie. Zapraszam media do sądu. Przekonamy się razem – skomentowała Doda na Instagramie.
Do jej wypowiedzi odniosła się Rafalala, stwierdzając, że nie przypomina sobie, by Doda robiła jej takie fotki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Transseksualistka w rozmowie z dziennikiem powiedziała wprost, że to ona brała udział w "zabawie" widocznej na zdjęciu.
- Tak, to było w tamtym okresie. Akurat byłam wtedy sama. Nie szukałam też nikogo na stałe. To było raczej… w ramach relaksu i zabawy. Zdjęcie zostało zrobione na prośbę Emila. Może to on wysłał je komuś i nie dotrzymał dyskrecji – stwierdziła Rafalala.
Doda nie chciała komentować rzekomej zdrady byłego narzeczonego. Jeżeli potwierdziłaby się wersja o wykorzystaniu zdjęcia do szantażowania Emila H., sprawcy tego czynu grozi do 3 lat więzienia.