Doda o nowotworze taty: "Na początku roku diagnoza była tragiczna"
Piosenkarka zdradziła, że stan zdrowia jej ojca się poprawił. Choć pierwsza diagnoza zmroziła krew całej rodzinie Rabczewskich, to okazało się, że nowotwór na szczęście nie jest złośliwy.
Doda zawsze powtarzała, że rodzina jest dla niej największą wartością, a za najbliższych byłaby zdolna wskoczyć w ogień. Gdy jej były narzeczony, Adam "Nergal" Darski, był chory na białaczkę, artystka tygodniami przesiadywała przy jego szpitalnym łóżku, udzielając mu wsparcia. Podobnie było, gdy z rakiem zmagała się jej mama Wanda Rabczewska. Nic dziwnego, że gdy Rabczewska dowiedziała się o tym, że u jej ojca zdiagnozowano nowotwór, załamała się. Niedawno gwiazda zawiesiła działalność muzyczną na miesiąc, by w pełni poświęcić czas tacie. Na szczęście rak, którego wykryto, nie jest złośliwy, a Paweł Rabczewski po operacji czuje się dużo lepiej.
- Na początku roku diagnoza była tragiczna. Teraz, po operacji, tata czuje się już dobrze, przytył siedem kilogramów. Wygląda zdrowo, znów się uśmiecha - mówiła Doda w rozmowie z "Party". - Za każdym razem, kiedy jeździłam do dziec do szpitala onkologicznego, mój mąż Emil, który jest bardzo wierzący, mówił "Uuuu, Dodziuńka, ty teraz już masz tyle plusików na górze!". Myślę, że teraz po prostu wróciła do mnie dobra karma. Dwoje rodziców uratowanych! - dodała gwiazda.
Życzymy rodzinie Rabczewskich dużo zdrowia!