Doda poszła na obiad do baru mlecznego. Cena mocno ją zdziwiła
Wydaje się, że ceny dań w restauracjach nie są w stanie już nikogo zaskoczyć. A jednak! Szok przeżyła ostatnio Doda, zamawiając obiad w barze mlecznym.
Inflacja w ostatnich dwóch miesiącach utrzymuje się na poziomie 15,5 proc. Polacy, także ci bardziej znani, zaciskają pasa. Zamiast wydawać ciężkie pieniądze na mrożone ryby nad Bałtykiem, wybierają wakacje za granicą. Magda Mołek wypoczywała we Włoszech, Marta Wierzbicka w Hiszpanii, a Wiktoria Gąsiewska w Turcji. Niektórzy, jak posłanka Małgorzata Gosiewska, decydują się na krajowy wypad pod namiot, zakąszając na biwaku kanapki z kawiorem.
Doda na pewno nie należy do tych celebrytów, którzy ogólne zubożenie odczuwają boleśnie na własnej skórze. Jest w trakcie wakacyjnej trasy koncertowej, a jesienią zobaczymy w Polsacie jej matrymonialne show i być może poznamy trzeciego męża. Honorarium Dody za każdy odcinek "12 kroków do miłości" jeszcze nie wyciekło, ale należy zakładać, że przynajmniej dorównuje maksymalnym stawkom w "Tańcu z gwiazdami". Według Jastrząb Post najwyżej opłacany będzie Krzysztof Rutkowski, który za odcinek zainkasuje 30 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda wynajęła do swojego filmu luksusowy jacht. Cena łodzi zwala z nóg
Niezależnie od stanu swojego konta Doda wybrała się ostatnio z przyjacielem Dżagą na domowy obiad w jednym z warszawskich barów mlecznych. Oboje zamówili jaja sadzone, z tym, że piosenkarka wzięła dodatkowo mizerię, a współbiesiadnik puree ziemniaczane.
- Dokładnie 20 złotych zapłaciliśmy za dwa dania. 20 złotych - relacjonowała Doda z przejęciem na Instagramie, nie dowierzając, że można tak tanio i dobrze zjeść. Dla stałych bywalców barów mlecznych te ceny nie są zaskoczeniem. Właściciel może wystąpić do władz miasta o dofinansowanie niektórych posiłków. W przypadku dań jarskich może ono wynosić nawet 40 proc.