Doda skrytykowała kontrowersyjne wideo Nergala. "To przestaje być śmieszne"
Nie milknie dyskusja wokół ostatniego wideo, jakie Nergal zamieścił w sieci z okazji Dnia Kobiet. Głos w sprawie zabrała Doda. Nie szczędzi krytyki pod adresem byłego partnera.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Niedawne życzenia na Dzień Kobiet złożone przez Nergala wywołały ponownie gorącą dyskusję o granicach wolności artystycznej i dobrego smaku. Kontrowersyjne wideo oburzyło sporą część społeczeństwa, a sprawa trafiła do prokuratury. Ostatecznie Adam Darski przeprosił urażonych i wyjaśnił swoje zamiary, ale niestety, niesmak po sytuacji pozostał. Do sprawy postanowiła odnieść się również Doda, która nie szczędzi słów krytyki.
- Nie można wszystkich, którzy mają problemy z prokuraturą, wkładać do jednego worka. Jedni mają problemy rangi kryminalnej, a inni problemy, które są tylko po to, aby zrobić szopkę. Każda z tych rzeczy jest inna. Ale jeśli chodzi o Nergala - z całym szacunkiem do wszystkich: i ateistów, i wierzących – w jego przypadku takie zachowanie jest megakiepskie. Może nie każdy widział, jak ludzie wspierali go, kiedy walczył o życie. Cała Polska odpowiedziała na mój apel o pomoc dla osoby dla wielu kompletnie nieznanej. Odpowiedziała tylko po to, by uratować mu życie! I co najmniej połowa z nich, to były osoby wierzące. Psim obowiązkiem Nergala jest jakakolwiek wdzięczność i jakikolwiek szacunek wobec nich. To przestaje być śmieszne – powiedziała wokalistka w rozmowie z serwisem dziennik.pl.
Doda podkreśliła jednak, że wolność słowa jest niezwykle ważna i każdy powinien mieć prawo do wyrażania własnych poglądów.
- Ale gdybym to samo chciała powiedzieć, wchodząc na stołek, krzycząc i nawołując, by wszyscy myśleli tak, jak ja… Nie, to jest właśnie ta różnica. Nie można iść tam, gdzie ktoś myśli inaczej i z premedytacją prowokować lub profanować jakieś symbole. To coś innego. W miejscach, gdzie jest luźna rozmowa, nie można nakładać kagańców – dodała w rozmowie z serwisem.
Sama jednak unika angażowania się w polityczne dyskusje i nie staje po żadnej ze stron. Jej zdaniem, rolą artysty jest łączenie ludzi poprzez swoją twórczość, w tym przypadku muzykę. Rozpoznawalność z kolei woli dziś wykorzystywać zamiast do prowokacji, do m.in. zachęcania do oddawania szpiku. Podobne zdanie ma o koncertach, na których jej zdaniem nie powinno być miejsca na ideologiczne podziały.
- Mimo że jestem bardzo liberalną osobą i ciężko jest mnie zamknąć w jakichkolwiek ramach, to według mnie koncert jest takim miejscem, na którym powinno się szerzyć dobre rzeczy. Masz pod sceną tysiące ludzi. I tak politycy wykorzystują wszelkie możliwe narzędzia, aby tych ludzi dzielić - my, muzycy i artyści powinniśmy robić wszystko, aby ich łączyć. Często dziennikarze pytają: "Twój głos jest taki głośny - dlaczego nie wykorzystujesz go, żeby protestować i apelować do ludzi, aby piętnowali niektóre zachowania polityków?". Odpowiadam, że niby dlaczego mam to robić. Ja mam pod swoją sceną zwolenników PiS i ich przeciwników. Opowiadając się po jednej ze stron, obrażam połowę mojej widowni. A nas ma łączyć muzyka, nic więcej – podsumowała w wywiadzie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.