Doda wystroiła się dla... pustej sali. Na premierę swojego filmu przyszła o 3 godziny za wcześnie
O filmie, którego jest współproducentką, jest głośno za sprawą - a jakże - skandalu. Ogłosiła wszem i wobec, że nie będzie obecna na premierze. Nie dotrzymała słowa.
Film w reżyserii Marii Sadowskiej "Dziewczyny z Dubaju" zyskał rozgłos dzięki swojej skandalicznej tematyce, konflikcie z autorem książki, na podstawie której powstał i darciu kotów między Emilem Stępniem a jego byłą już żoną Dodą. Dorota Rabczewska funkcjonuje w polskim show-biznesie od lat, więc akurat ta kolejna afera nie była dla nikogo zaskoczeniem.
Film otrzymuje już pierwsze, raczej ciepłe recenzje. Bardzo cieszy się z nich oczywiście współproducentka. Na Instagramie napisała:
"Dziękuje dziennikarzom, przyjaciołom i osobom, które były na premierze, za tak niesamowite recenzje! Nie mogę doczekać się piątku, kiedy to wy wszyscy będziecie mogli zobaczyć nareszcie film "Dziewczyny z Dubaju".
Ze względu na konflikt ze Stępniem Doda zapowiedziała, że nie będzie obecna na premierze, by nie odciągać uwagi od filmu. Ostatecznie "pojawiła się", ale w postaci kartonowej makiety, którą obsada filmowa przyniosła za sobą.
Teraz wokalistka zdradza, że była obecna w kinie, ale... 3 godziny przed premierą. Na Instagramie pokazała zdjęcia, na których pozuje na ściance w asymetrycznej małej czarnej z cyrkoniowym stanikiem na jednej piersi. Do tego dobrała ciemne rajstopy i niebotycznie wysokie obcasy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Na premierze byłam z wami całym sercem i myślami, a trzy godziny wcześnie, kiedy nie było nikogo - osobiście. Chciałam po prostu uwiecznić na pamiątkę również dla siebie ten wielki dzień".
W tej kreacji na pewno zwróciłaby na siebie uwagę!