Ewa Farna wściekła na polityków PiS-u i TVP. "Słów mi brak"
Ewa Farna postanowiła odnieść się do sprawy, która ostatnio zbulwersowała Polaków. Chodzi o słynny gest posłanki Lichockiej i głosowanie nad przekazaniem 2 mld zł Telewizji Polskiej.
Ewa Farna zazwyczaj trzyma się z daleka od polityki. Nie ujawnia swojego zdania na drażniące tematy, za to skupia się na własnej karierze i rodzinie. Jednak w końcu miarka się przebrała. Piosenkarka postanowiła dać upust emocjom i zdecydowała się na wpis, który szybko zebrał dużo polubień oraz komentarzy. W tych ostatnich można przeczytać przypuszczenia, że przez mocną reakcję Farna będzie "spalona" w TVP.
"Słów mi brak, stał się słynny ten 'fak'... leczenie mniej ważne dla 'peace' polityki niż miejsce dla zgrywek i discopolo muzyki" - napisała piosenkarka i dodała kilka wymownych tagów: "#KiedyChceszSiePodrapacAleWybieraszZlyMoment #TenNajgorszy #GratulacjeTVP #SorryPacienci #Fuck". Nie omieszkała też zaznaczyć, że jest rozgniewana.
Gest Lichockiej zaskoczeniem również dla opozycji. "Prezent od Boga albo od losu"
Szybko posypały się komentarze. Niektóre w obronie polityki PiS-u, inne, których było znacznie więcej, krytykujące postawę partii rządzącej. Pojawił się też głos, że osoba mieszkająca w Czechach nie powinna wypowiadać się na temat polskiej polityki.
Farna postanowiła odpowiedzieć: "Ogólnie do polityki bardzo, bardzo rzadko się publicznie odnoszę. Do czeskiej jednak znacznie częściej, może Pan nie zauważył... Są jednak rzeczy, wobec których milczeć mi się nie udaje. Nie komentuję już nawet, jak zostało co rozstrzygnięte, kto na co głosuje, jak i dlaczego... ale odnoszę się do tego, jak decyzja została 'skomentowana' 'fakiem'. To uważam za po prostu mega niegrzeczne, niestosowne i aroganckie. Ktokolwiek by tego nie zrobił w takiej sytuacji".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Fani radzili też Ewie: "Proszę o tym pamiętać przy następnym zaproszeniu do gadzinówki...". "bardzo dobrze o tym pamiętam proszę Pana" - odpisała. Przepowiedniami, że w TVP już nie wystąpi Farna się nie przejęła. "Już od jakiegoś czasu tego nie robię" - skwitowała.