Fran Drescher w życiu przeszła piekło. Swoją siłą do dziś inspiruje kobiety
Najsłynniejsza niania kończy 66 lat. Historia Fran Drescher to gotowy scenariusz na film. Sama zainteresowana wykorzystuje życiowe doświadczenie po to, aby walczyć o słabszych i inspirować ich do walki o siebie.
Fran Drescher w życiu przeszła piekło. Swoją siłą do dziś inspiruje kobiety
Fran Drescher, znana i uwielbiana przez widzów za swoją rolę w serialu, stworzyła jedną z najbardziej ikonicznych postaci - nianię, która zdobyła serca milionów. W Polsce tę niezapomnianą postać odtworzyła Agnieszka Dygant, która z niebywałą precyzją oddała charakter swojego amerykańskiego pierwowzoru.
Fran nigdy nie odcinała się od postaci, która przyniosła jej taką popularność - w końcu większości fanów kojarzyła się z kobietą radosną, z perlistym, zaraźliwym śmiechem. Tymczasem życie brutalnie ją doświadczyło.
Serial komediowy przyniósł jej wielką sławę
Chociaż Dygant zdecydowała się porzucić komediową rolę, pragnąc podjąć się większych aktorskich wyzwań, Drescher nie ma żadnych zastrzeżeń do tego, że przez lata kojarzona jest głównie z tą jedną postacią. I w sumie dlaczego miałaby mieć jakiekolwiek zastrzeżenia?
Przecież jej szalonej niani Fran jest niezmiennie kochana przez widzów od wielu lat. Żadna inna rola Drescher nie przyniosła jej takiej popularności. Być może to charakter, którego nabrała jako słynna niania, pomógł jej przetrwać tak wiele.
Przeszła w życiu wiele
Drescher, korzystając ze sławy zdobytej dzięki sitcomowi, postanowiła wykorzystać ją w celach społecznych. Zaangażowała się w działalność polityczną i społeczną, szczególnie aktywnie działając na rzecz zdrowia kobiet. Miała ku temu dobry powód. Sama przeszła chorobę nowotworową i doświadczyła traumatycznych doświadczeń.
Mierzyła się z wielką traumę
Stała się dla wielu prawdziwą inspiracją i symbolem silnej kobiety, która mimo wielu traumatycznych przeżyć, nigdy się nie poddała się. W rzeczywistości życie Drescher nie było łatwe. Aktorka stała się ofiarą gwałtu, świadkiem tej traumy był także jej mąż.
Dwóch napastników włamało się 1985 r. do ich domu, obezwładniając i związując męża Drescher. Jeden z włamywaczy okradł dom, a drugi zgwałcił Drescher i jej przyjaciółkę, która była obecna w mieszkaniu podczas napadu. Sprawców udało się złapać, ale drastyczne wydarzenie odcisnęły na psychice aktorki trwałe piętno.
Stała się inspiracją
Korzystając ze swojego doświadczenia, postanowiła nie tylko działać na rzecz kobiet, ale też inspirować je do walki. Mimo że nie otrzymała propozycji roli na miarę "Pomocy domowej", nie przestaje grać. Zainteresowanie mediów wokół niej nie gaśnie.
Drescher udziela wielu wywiadów, w których opowiada nie tylko o swoim codziennym życiu, ale też otwarcie dzieli się swoim podejściem do tematu seksualności. O wielu sprawach mówi wprost, nie bawiąc się w kurtuazję. Staje często nie tyle w obronie siebie, co innych, szczególnie bliskich sobie ludzi.
Staje w obronie innych
W ostatnim czasie głośno o niej głośno, kiedy otwarcie zaangażowała się w strajk aktorów i scenarzystów, solidaryzując się z amerykańskim środowiskiem filmowym.
- To, co dzieje się dzisiaj tutaj, jest ważne, bo to samo dzieje się także w innych branżach, gdzie dla pracodawców od pracowników ważniejsze jest Wall Street i chciwość. Gdzie zapominają o tych, bez których nic by nie działało - mówiła.
Zaczęła też oskarżać wielkie koncerny producenckie o hipokryzję. - Szczerze, nie mogę uwierzyć, jak mówią o ubóstwie, że tracą pieniądze na lewo i prawo, a dają setki miliony dolarów swoim prezesom! To obrzydliwe. Wstydźcie się! Stanęliście po złej stronie historii - mówiła w głośnym przemówieniu.
Czerpie z życia pełnymi garściami
Cieszy się życiem i potrafi z niego korzystać. Jej szczęście przekłada się na jej wygląd - dziś Fran wygląda po prostu doskonale. 66. rok jej życia otwiera jej tylko drogę, by sięgać wciąż po więcej. Takiej siły ducha można tylko pozazdrościć.
Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia" i "Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.