Georgina Chapman, była żona Harveya Weinsteina, poukładała sobie życie na nowo
Kobiety nie można winić za to, co zrobił mężczyzna, który był w jej życiu - te słowa podkreślają w wywiadach gwiazdy, które wspierają Georginę Chapman, byłą żonę Harveya Weinsteina. Producent wykorzystywał seksualnie wiele kobiet. Został uznany za winnego. W sądzie nie było śladu jego byłej żony.
Harvey Weinstein został uznany za winnego przestępstw na tle seksualnym. 24 lutego oficjalnie przypieczętowano koniec kariery eks-szefa słynnej wytwórni Miramax i producenta hitów pokroju "Pulp Fiction" czy "Władca Pierścieni". Sąd uznał 67-letniego filmowca winnym części stawianych mu zarzutów: gwałtu trzeciego stopnia i przestępstwa seksualnego pierwszego stopnia. Maksymalny wymiar kary, jaki może usłyszeć Weinstein, to 25 lat za kratkami.
Zobacz: Harvey Weinstein oskarżony o molestowanie. "Największy knur w Hollywood"
Weinstein wpadł w histerię i krzyczał, że jest niewinny. Chwilę później trzeba było odwieźć go karetką do szpitala, gdzie spędził noc.
Tymczasem amerykańskie media donoszą, że Georgina nie pojawiła się na ogłoszeniu wyroku. Chapman unikała publicznych wyjść przez ostatnie tygodnie, gdy toczył się w sądzie proces przeciwko jej byłemu mężowi. W żaden sposób nie chce już być łączona z Weinsteinem, choć nie będzie to możliwe jeszcze długo.
Złamał życie wielu kobiet
Chapman nie komentowała w żaden sposób procesu. Co ciekawe, z medialnych doniesień wynika, że Chapman jest teraz w związku z Adrienem Brodym. Aktor i projektantka poznali się kilka lat temu dzięki... Weinsteinowi na jednej z imprez.
Georgina jest znaną i cenioną w USA bizneswoman. Jest właścicielką marki modowej Marchesa, której sukienki kochają gwiazdy Hollywood i nie tylko. Po skandalu, jaki wybuchł wokół Weinsteina, Georgina dostała rykoszetem.
Mówiło się, że seks-skandal pogrąży całkowicie jej biznes. Sukienek marki na próżno było szukać na czerwonych dywanach podczas największych show-biznesowych imprezach. W styczniu 2018 r. Chapman zrezygnowała z pokazu swojej marki.
Przełomem była MET Gala w 2018 r., gdy kilka czołowych gwiazd pojawiło się w kreacjach domu mody Marchesa. Scarlett Johansson podkreślała, że wybrała ich sukienkę, bo ceni marki tworzone przez kobiety. Z kolei Priyanka Chopra mówiła w rozmowie z jednym z magazynów, że Georgina nie może być sądzona za coś, co zrobił jej mąż.
Wszystko od nowa
Georgina wniosła pozew o rozwód w 2017 r., kilka tygodni po publikacji artykułu o jej mężu w "New York Timesie".
W mediach pojawiło się jej krótkie oświadczenie, że ma złamane serce i łączy się w bólu ze wszystkimi kobietami, które stały się ofiarami "niewybaczalnych czynów".
Weinstein nie robił problemów żonie w związku z rozwodem. Orzeczono, że Georgina dostanie od niego 15-20 mln dolarów i będzie miała pełnię praw rodzicielskich (wychowywali dwoje dzieci).
Choć Georgina nie komentuje teraz wyroku sądu w sprawie molestowania kobiet i gwałtów, wypowiedziała się na temat męża w 2018 r.
W rozmowie z "Vogue" wyznała, że nie miała pojęcia o czynach Harveya i że była naiwna w swoim życiu.
- Były chwile, gdy byłam wściekła. Były chwile, gdy byłam skołowana. Były i momenty totalnej niewiary - mówiła. - Były też chwile, gdy po prostu płakałam przez to, co stanie się z moimi dziećmi. Jak będzie wyglądało ich życie? Co ludzie będą im mówić? One... kochają tatę. Kochają go...- wyznała.
W tym samym wywiadzie Georgina przyznała, że czuła ogromny wstyd i nie chciała się nikomu pokazywać. Nie tylko dlatego, że czuła się upokorzona przez męża, ale dlatego że nie chciała w żaden sposób okazywać braku szacunku pokrzywdzonym przez Weinsteina kobietom.
Magazyn "People" zdradził, że po wybuchu afery i rozwodzie projektantka wiele zawdzięcza aktorowi Davidowi Oyelowo i jego rodzinie. Przyjął ją i dzieci pod swój dach w Los Angeles, by mogła uciec przed światem. - Mówiła: "jak mogłabym śmieć podnieść głowę i mówić, że też cierpię?" - wspomina Oyelowo.
Trwa ładowanie wpisu: instagram